"- pachniesz jak kwiaty i świeża zieleń! - zawołał radośnie. - czym tak pachniesz? to woń chłodna, gorąca i słodka równocześnie.
- to wiatr z wrzosowiska - odparła Mary. - a pachnę tak, gdyż siedziałam pod drzewem z Dickiem, Kapitanem, Sadzą, Orzeszkiem i Łupinką. wiosną wszystko na dworze tak pachnie jak ziemia rozgrzana w słońcu.
mówiła szeroko, rozwlekle, gwarą, którą trzeba było słyszeć, by rozumieć, jak zabawnie brzmi. Colin zaczął się śmiać"