Złość, zawód, rozczarowanie, zażenowanie, wstyd, smutek, żal. To właśnie teraz czuję do własnej osoby.
Obiecałam sobie, że przez te 2 tygodnie wezmę się w garść i zrobię wiele rzeczy, na które nie miałam czasu z powodu szkoły. I co? W niedzielę kończę ferie, a ja nie zrobiłam nic. NIC
Dotyczy to zarówno spraw prywatnych jak i głównie wattpada. Taaa... Cudownie mi to wyszło.
Czy tylko ja tak mam? Wiem, że prawdopodobnie nikt tego nie czyta, ale podobno jak człowiek z siebie coś wyrzuci to jest mu lepiej.
Postaram się napisać cokolwiek przez te 2 dni ale szczerze mówiąc czarno to widzę.