obliviatezvia
czemu przyszło mi powiadomienie ale nie mam rozdziału:((
savebystranger
bo od wczoraj walcze z dodaniem rozdziału i cały czas cofa mi watt publikacje:(( napisałam do supportu może naprawią mi to niedługo
•
Reply
savebystranger
Harry ściągnął powoli elegancką koszulę ze łopatek. Łuk i odcinek jego długiego ciała był tylko podkreślony przez połysk poświaty księżyca, wpadającego przez niezasłonione okno, podkreślający każde zagniecenie i krzywiznę mięśni. Wytrząsnął swoimi długimi lokami i upuścił koszulę na podłogę, powodując kolejną symfonię zgiętych mięśni i rozciągniętej skóry. — Nigdy nie spotkałem kogoś, kto wygląda tak pięknie, jedynie zdejmując koszulę. — powiedział Louis, głosem cichym z niedowierzania. Harry uśmiechnął się i utrzymywał kontakt wzrokowy, gdy siedział na środku łóżka, Louis opierał lewe kolano o materac. Wygładził ręce w górę przodu bioder Harry'ego, ramiona Harry'ego otaczały jego talię. Louis niemal złączył ich usta i szepnął — Pozwól mi się pocałować tej nocy. miałam pisać, ale ktoś bardzo ,,miłymi'' komentarzami odebrał mi chęci, a akurat nie byłam zmęczona po pracy:))
savebystranger
Harry oderwał się od jego warg, co spowodowało niezadowolony pomruk u Lou, który chwilę później zaatakował usta mężczyzny z żarłoczną namiętnością. Zdecydowanie zdominował w pocałunku Stylesa, penetrując jego usta własnym językiem. Intensywnie się całowali, co raz to skubiąc wzajemnie wargi. Ręce Harry'ego rozpoczęły mozolną wędrówkę w dół ciała Louisa. — Chciałbym zostać piosenkarzem. — powiedział cicho w przestrzeń Harry. Louis nie zareagował, czekając cierpliwie, aż młodszy będzie kontynuował. Nie przestał jednak gładzenia Harry'ego po włosach. — Nigdy nie chciałem zostać prawnikiem, ani iść na studia prawnicze. To było moich rodziców marzenie, a nie moje. Napisałem mnóstwo piosenek, ale zawsze bałem się zrobić coś więcej w tym kierunku.
savebystranger
— Hej, kochanie, po pierwsze przestań się krzywdzić. — mówi, po czym przysuwa się bliżej, aby zamknąć jego niespokojne ręce w swoich dłoniach. Ściska je w opiekuńczym geście, licząc, że to pomoże. — Ja wcale się nie krzywdzę... — protestuje słabo młodszy. Louis posyła mu wszystko–wiedzące spojrzenie. — Nie, Harry. Obskubywanie, obrywanie skórek jest jedną z form auto–przemocy. Zawsze tak bardzo odreagowywujesz rozmowy z ojcem? — Jak sam słyszałeś, nie był zbyt przyjemny... pewnie w pracy jest jeszcze gorszy. — próbował zażartować.
savebystranger
następny rozdział to będzie kompletny smut
savebystranger
Prawie 7k słów końcowo, dajcie znać co myślicie! https://www.wattpad.com/1420191972?utm_source=ios&utm_medium=postToProfile&utm_content=share_reading&wp_page=reading_part_end&wp_uname=savebystranger
savebystranger
— Zostań że mną proszę. — mruczy na wpół przytomnie Harry, gdy Louis ściąga mu jeansy. — Nie sądzę, aby to był dobry pomysł, dzieciaku. Harry otwiera oczy, po czym podnosi się do pozycji półsiedzącej. — Nie śpię dobrze od dnia, kiedy mnie zaatakowano. — wyszeptał cicho, unikając wzroku Louisa, jakby bał się zostać wyśmianym przez niego. Tomlinson wzdycha głośno. — Kładź się. Zaraz wrócę.
obliviatezvia
@nothingbysth bede czekać! a czytanie twoich książek to sama przyjemność, wiec nie ma za co, czekam na więcej!!
•
Reply
savebystranger
to jest cytat wycięty z 4/5 rozdziału, nie chce zapeszać, ale postaram się jak najszybciej! tak btw, dziękuje bardzo za gwiazdki, daje mi motywację do pisania<33
•
Reply
savebystranger
nie wchodzę wiecej na X bo dostaję dzikich przypływów weny
savebystranger
gosh, totalnie dziwnie się piszę o osobach, które istnieją niż o fikcyjnych postaciachc i hope you know what i mean