Popłakałam się kiedy zalogowałam się na to konto i zobaczyłam liczbę powiadomień i wszystkie wpisy na tablicy i wiadomości prywatne. Na samym początku, cześć kochani, żyje. Naprawdę żyje i o was nie zapomniałam.
Chce usprawiedliwić moje bardzo, bardzo, bardzo głupie, okrutne i kłamliwe zachowanie - jest mi strasznie wstyd. Wiele razy obiecywałam na tym profilu, że już wracam do pisania, że zaraz wrócę, że tu zrobię maraton itp.
Pragnę wyjaśnić wam co się wydarzyło i jak bardzo jest mi przykro i postaram się streszczać
Ósma klasa podstawówki mnie przerosła. Stres, ilość powtórek, walka o oceny, o punkty, użeranie się z nauczycielami, ostatnie chwile z moją (już starą) klasą - to było dla mnie zbyt wiele. Bardzo się stresowałam, samookaleczałam się, chodziłam do psychologa, zażywałam leki... ciężko mi o tym mówić, ale było po prostu źle.
Pisanie dawało mi radość i poczucie, że istnieje coś co daje mi poczucie, że mam na tym świecie cos mojego, dlatego miałam do niego ogromne wymagania.
Chciałam być najlepsza, znana i dać z siebie 100% dlatego co chwilę przeprowadzałam korektę i poprawę książek. Pomijając stres z 8 klasy, czułam presję aby dać z siebie wszystko tutaj. Codzienna ilość powiadomień, komentarze, wiadomości przestawały dawać radość i szczęście, zamiast tego przynosiły stres i nawet łzy. Dlatego zniknęłam.
Każdego dnia z tyłu głowy pamiętałam was wszystkich, wattpad i moje/wasze opowiadania. Czułam ogromne wyrzuty, ale jak się domyślacie czułam po prostu wstyd i poczucie winy, że tak was okłamałam (szczerze zastanawiałam się czy tego konta już mi nie usunięto albo zablokowano)
Dziś jednak tu jestem i piszę do was. I przysięgam, że tym razem się nie poddam.
Kocham was i dziękuję.