this message may be offensive
pora pierdolnąć tym biznesem okładkowym, mówię serio.
potrzebuję miejsca by poventować, więc wykorzystam moja tablice.
czy ja wyglądam jak ai lub robot?
nie wierzę, że wciąż istnieją ludzie, którzy uważają, że okładki robią się w pięć minut, a grafik jest jak mały prywatny sługa, który nie ma życia. zapytanie kilka razy, kiedy odeślę zamówienie, jest okey. jednak pisanie co kilka godzin, na wszystkich socialach, odnoszenie się do mnie, jakbym była Ci coś winna, zgodzenie się na jedną wizję, dostanie jej do akceptu, tylko po to, by potem udawać zdziwionego, że okładka tak wygląda, to drugie. i nie mówię o nanoszeniu poprawek, to jest naturalną sprawą, mówię o zmienieniu wizji na okładkę po tym jak ją zrobiłam, "bo jednak tak nie chcę :c"
anyway, piszę to tutaj, bo to nie Polski człowiek, najgorsze jest to, że jak uprzejmie napisałam, że to nie będzie działało, to dalej ta konwersacja się ciągnie, pls help, jestem dwie wiadomości od napisania 'pls fuck off'
jak można kogoś dręczyć o okładkę 53 razy w ciągu tygodnia? jxhshsjjsjsksks to dla mnie niepojęte, where do you even find the time???? na wszystkich socialach jeszcze, przysięgam brakowało mi tylko priorytetowego listu pod mój adres
miłego wieczoru wszystkim, zdaję sobie sprawę, że to tylko jedna osoba na milion, ale to kompletnie zepsuło mi wszystkie ostatnie dobre wspomnienia z robienia okładek
jutro pewnie zrobię sobie przerwę, więc wypatrujcie zamówień od poniedziałku, zacznę od tych dwóch malowanych dla poprawy humoru zapewne. nie chcę też wyjść na roszczeniową graficiarkę, jak chcecie chcecie się upominać o swoje 10 okładek co trzy godziny (szalone jest to, że nawet nie wyolbrzymiam), proszę zapłaćcie, jak nie to to zajmie kilka dni