wiesz co? ja to kiedyś czytałem. w sumie piszesz to od niespełna dwóch lat. no i przyznam, wciągnęła mnie ta historia Emmy i Madeline, ale się nagle urwało. Miło widzieć, ze dodajesz nowe rozdziały, ale chyba będę musiał zacząć od początku, bo już wątek straciłem. A powiem, że wtedy zżyłem się z tymi dziewczynami ( Emma i Madeline).
I jeszcze pamiętam, marzyła mi się jedna rzecz w tej Twojej powieści, bo się wtedy wciągnąłem. Marzyło mi się, aby jakimś cudem okazało się, że siostra Emmy jednak żyje ( jakimś cudem). Wiesz, w powieściach są różne zwroty akcji. I jeszcze jedno pamiętam. Bałem się, co się stanie, gdy Madeline się dowie, że Emma kiedyś zabiła człowieka. Bo skoro już były ze sobą i Madeline zaufała Emmie, to ta nie powinna tego ukrywać. To tyle, tak jak pamięciowo sięgam.
Pozdrowionka