Wszystko zaczęło się w drugiej klasie liceum. Dla młodych pokoleń jest to czas pierwszych miłości, a co za tym idzie - odtrąceń i płaczu.
Byłam zwykłą dziewczyną, chodzącą do szkoły w małym miasteczku w stanie Ohio. Lubianą uczennicą przez nauczycieli, a przede wszystkim przez uczniów.
Wcześniej do tej szkoły chodziło dwóch moich braci, więc prawie wszyscy mnie tutaj znali.
Jak typowa nastolatka dbałam o swój wygląd, by przypodobać się innym, a w szczególności temu jednemu chłopakowi.
Był dwie klasy wyżej. Miał na imię Nicolas. Brunet, brązowe oczy, piękny uśmiech. Czego chcieć więcej?
Byliśmy w stosunkach przyjacielskich, ale ja czułam coś więcej. Było to dziwne uczucie. Myślałam o nim dużo, chciałam przebywać w jego towarzystwie jak najdłużej. Często przysiadałam się do niego na przerwach, rozmawiając i śmiejąc się.
Nicolasowi to nie przeszkadzało. Lubił moje towarzystwo i poczucie humoru. Jego przyjaciel również darzył mnie sympatią.
Jednak nie powiedziałam nikomu o swoich uczuciach. Może się wstydziłam? A może bałam się, że mnie wyśmieją? Trzymałam to w tajemnicy, co w sumie wychodziło mi całkiem nieźle.
Z dnia na dzień coraz bardziej podobał mi się Nick i jego piękny uśmiech. Nie było dnia, by nie siedział mi w głowie. Budziłam się z myślą o nim i zasypiałam z ekscytacją, że jutro znów go zobaczę.
***
- Jedziesz na wycieczkę? - zapytała przysiadając się do mnie Victoria.
Vic była jedną z najpopularniejszych dziewczyn w szkole. Śliczna, długowłosa, ruda z zielonymi oczami. Jednak szkolna pozycja nie wyrobiła jej złego charakteru. Była naprawdę bardzo miła i pomocna.
- Em... Nie wiem jeszcze, ale raczej tak. A ty? - odpowiedziałam zamykając książkę.
- No co ty! Ja bym nie opuściła żadnej przygody tego typu! - zaśmiała się dziewczyna.
Rozmowę przerwał nam dzwonek. Wychodząc z biblioteki, natknęłam się na Logana - przyjaciela Nicolasa.
- Hej! - rozłożył ramiona, by mnie przytulić w powitalnym geście.
- Hej, gdzie zgubiłeś Nicka? - rzuciłam, rozglądając się za chłopakiem.
- Pewnie poszedł już na matematykę. A co, już za nim tęsknisz? - uśmiechnął się ironicznie.
- Nie bądź śmieszny - odwróciłam wzrok - chciałam mu oddać książkę, którą mi ostatnio pożyczył.
- Mogę mu ją przekazać - zaproponował.
- Wolałabym sama - poprawiłam plecak na ramieniu.
Uśmiech częściowo zszedł z twarzy chłopaka i stał się poważny.
- W takim razie przyjdź na następnej przerwie na drugie piętro, będziemy siedzieć przed salą do historii.
- Tak zrobię! - rzuciłam i odeszłam.
Chłopak przez chwilę stał patrząc, jak odchodzę. Czułam na sobie jego czarne oczy.***
Język angielski był jedną z lekcji, na których Nick nie chodził mi po głowie. Potrafiłam się skupić. Bardzo lubiłam ten przedmiot. I nie tylko lubiłam - byłam najlepsza w klasie. Interesowałam się literaturą i pisałam bardzo dobre prace.
- Widziałam jak rozmawiasz z Loganem - zaczepiła mnie Katie - niezła partia.
Katie była moją przyjaciółką od czasów dzieciństwa. Zawsze trzymałyśmy się razem, chociaż różniłyśmy się bardzo - jedna spokojna, druga - ciągle szukająca wrażeń, mająca co chwilę nowego chłopaka.