×Niedziela, 12 sierpnia, rodzinny obiad×
Pov Victor
Siedziałem przy stole i patrzyłem w tależ, groszek, jakies miesko oraz ziemniaki z sosem. Fajny obiad pewnie powiecie. No nie do końca.- Victor
Mama wyrwała mnie z zamyśleń. Popatrzyłem na nią z lekkim uśmiechem, po chwili rozejrzalem sie na innych, wszyscy przy stole na mnie patrzyli. Popatrzylem ja ich tależe, oni juz swoje zjedli, ciekawe ile juz patrze w ten tależ jak taki głupek.
- Um, tak mamo? - zapytałem patrzac na rodzicielke z uśmiechem.
- Czekamy az zjesz - odparła a w jej oczach bylo wyraźnie widac ze sie martwi
- Em, nie jestem- nie było dane mi dokończyć
- Co do cholery nie jesteś?! Masz do cholery zjeść ten jebany obiad i nie denerwowac matki - wywrzeszczał ojciec a mama zakryla twarz rękoma.
Hejka, mam nadzieje że wstęp się podoba, pierwszy rozdział już niedługo.
CZYTASZ
🍊Orange Juice🍊
Roman d'amour- Czekamy az zjesz - odparła a w jej oczach bylo wyraźnie widac ze sie martwi - Em, nie jestem- nie było dane mi dokończyć - Co do cholery nie jesteś?! Masz do cholery zjeść ten jebany obiad i nie denerwowac matki - wywrzeszczał ojciec a mama zakr...