Rozdział 9

1.8K 80 11
                                    

- Za. Dużo. Dowodów. Na. To. Że. Jesteście. RAZEM!
- My nie jesteśmy razem!
- Wmawiaj sobie ,Herm. Wszystko widziałam!
- Czy naprawdę tańczenie ,to oznaka ,że czujemy do siebie coś więcej? - nagle wyrwał się Malfoy.
- Nie ,ale wy nie tańczyliście ,tylko wręcz się przytulaliście! Zataję to ,ale przysięgam ,że ostatni raz!
Draco ze wstydu podrapał się w głowę ,a dziewczyna zrobiła się cała czerwona ze wstydu jak i ze złości.
- W takim razie.. czego zapomniała Rose?
- Pidżamy zapominalscy...
Czekoladowooka wybiegła z pokoju i szybko przyniosła ubranie dla córki. Wręczyła je Ginny ze stresu przygryzając wargę.
- Proszę...
- Dziękuję ,a teraz.. spadam.. - stwierdziła z nutką złości rudowłosa i wyszła z dormitorium. Gryfonka chwyciła za książkę po czym usiadła na kanapie.
- No to się porobiło..
- To tylko twoja wina.. - mruknęła.
- Moja wina?! To ty się zgodziłaś.. - odpowiedział.
- Ale to był twój pomysł..
Po tych słowach nastała chwilowa cisza.. Malfoy spojrzał na dziewczynę z zapytaniem po czym usiadł obok niej na kanapie. Ta tylko odsunęła się nadal ze wzrokiem w książce.
- Ach no tak.. ślizgoni nie umieją się przyznać.. poza tym.. skąd ci przyszedł taki pomysł do głowy?!
W tym momencie Malfoy znieruchomiał...
~~~wspomnienie~~~
piętnaście lat temu ,Malfoy Manor

Draco leżał w łóżeczku przytulając jednego z wielu misiów. Ten akurat był jego ulubionym. W radiu leciała dosyć popularna piosenka..
- Zatańczymy ,Narcyzo?
Po tych słowach jego własny ojciec złapał kobietę za dłoń. Przyciągnął ją do siebie i zaczęli kołysać się w rytm muzyki.
~~~
- Malfoy? Malfoy!
- Tak tak..
- Powtórzę pytanie... skąd przyszedł ci do głowy pomysł z tańcem?
- To dosyć długa historia.. mama opowiadała mi ją kiedyś.. kiedy leciała właśnie ta piosenka...
- Chętnie posłucham ,jeśli mogę wiedzieć..
- Opowiem ci.. przynajmniej tak to zapamiętałem. Miałem wtedy roczek i przytulałem się do jednego pluszaka.. moja matka i ojciec wtedy podobno tańczyli.. identycznie jak.. my wcześniej..
- Tylko o to chodziło?
- Chciałem to powtórzyć z kimś.. z kim będę miał dziecko..
- Malfoy.. zrozum ,że to jest tylko wynik zmieniacza czasu..
- Hermiono.. nie zastanawiałaś się kiedyś tak naprawdę nad tym ,że to my jesteśmy i będziemy jej rodzicami? Robię to wszystko po to ,by nie zmieniać już pewnego zbiegu wydarzeń za odległą ilość czasu..
- Malfoy ,ale my możemy zmienić jeszcze przyszłość! Żaden z nas nie chce tego związku poza tym.. ojciec by cię wydziedziczył ,gdybyś miał mieć na zawsze dziecko z mugolaczką..
Nagle do szyby zaczęła dobijać się sowa o czarnych piórach. Wyglądała na starą ,a w dziobie trzymała kawałek zwiniętego pergaminu.
- Ten to wie kiedy przylecieć..
- Nie znam tej sowy.. może lepiej nie otwierajmy?
- To sowa mojego ojca...
W tym momencie Hermiona wstrzymała oddech ,a Draco chwycił za list i szybko go rozwinął.

Draconie,
Zanim przeczytasz ten list upewnij się ,że jesteś sam w pokoju. Teraz dokładnie przeczytaj ten list ,ponieważ jest to bardzo ważne. Nie mamy zamiaru akceptować tego dziecka i szlamy którą sobie wybrałeś. Wiedz ,że zanim nie pozbędziesz się dziecka i kobiety nie masz prawa przyjeżdżać do Malfoy Manor. W ten sposób chcemy ci uświadomić jak nierozsądne jest umawianie się z brudno krwistą dziewczyną.
Z poważaniem
Narcyza i Lucjusz Malfoy.

- Na brodę Merlina... to jest chore!
- Co napisali?
- Wolisz nie wiedzieć..
- Aż tak źle?
Draco w odpowiedzi kiwnął głową i wrzucił list do rozpalonego kominka.
- Co ty zrobiłeś?!
- Wolę żeby mnie wydziedziczyli niż ,żeby zakazali mi kontaktu z dwoma najważniejszymi istotami na tym świecie!
- Dwoma?
- Em.. oczywiście Rose i Pansy!
- Pansy?!
- Ugh.. nie! Pomyliłem się chodziło oczywiście o.. naszą.. drugą nienarodzoną córkę!
- Co?! Drugą?! Naszą?!
- Oczywiście.. tylko w przenośni..?
- Nie wnikam..
- Nie wnikaj..
Hermiona zmarszczyła brwi i spojrzała na kolejną stronę książki.
~~~
- Ile jeszcze będziesz siedziała w tej łazience?!
- Jeszcze dziesięć minut!
- Mówiłaś tak jakieś piętnaście minut temu!
- Spadaj! Kobiety potrzebują więcej czasu!
- Yhym.. zaraz otworzę te drzwi alohomorą..
- Co?
- Nic nic..
*kilkanaście minut później*
- Jestem!
- Miało być równe dziesięć!
- Ja to nie mam wyczucia czasu.. no wchodź!
Hermiona skierowała się do swojej własnej gryfońskiej sypialni. Ciężko opadła na łóżko i przytuliwszy się do poduszki zasnęła.
~~~
- Psst! Hermiona! - szepnął ślizgon. Była późna noc. Deszcz przyjemnie kapał w parapet.
- Hm?
- Miałem koszmar.. - chłopak udawał wystraszonego. Po prostu poczuł ochotę bycia przy kimś blisko.
- Myślisz ,że cię tu wpuszczę?
W tym samym momencie Draco wskoczył na łóżko obok gryfonki i chwycił za kawałek pościeli.
- Już wpuściłaś.
- Dzisiaj możesz tu spać.. - stwierdziła oburzona dziewczyna i ponownie wtuliła się do poduszki ,którą tym razem był.. Malfoy?
Draco sam nie wiedział co zrobić w tej sytuacji. Po chwili namysłu po prostu chwycił nieświadomie dłonią biodro czekoladowookiej ,a drugą ręką przejeżdżał po włosach Hermiony.
- Łapska przy sobie - mruknęła przez sen dziewczyna ani trochę nie ruszając się z miejsca. Ten tylko złośliwie objął ją w pasie i obaj poszli ponownie spać.
~~~
*następnego dnia*
Dziewczyna uchyliła powieki spoglądając na otoczenie. Po chwili jednak gwałtownie wstała z łóżka przy okazji rozbijając wazon stojący na szafce nocnej. Malfoy również usiadł na łóżku i spojrzał na przerażoną gryfonkę pytająco.
- No co? Zbiłaś wazon.
- Nie o to chodzi czubku!
- Mhm to o co?
- My.. spaliśmy razem!
Malfoy rozejrzał się po pomieszczeniu. Było ono w gryfońskich kolorach ,a jego odcinek od pasa w dół pokrywała czerwona pościel z godłem lwa.
- Na brodę Merlina... niezręcznie.
- Lepiej złaź ,bo jak Ginny tu wejdzie nie będzie zbyt przyjemnie..
- Ale mi tu jest przyjemnie! - mruknął Draco ponownie się kładąc.
- Mam to gdzieś! Idź stąd w tym momencie!
- Nie - stwierdził i na jego twarzy ponownie zagościł jego charakterystyczny uśmieszek. Hermiona tylko przewróciła oczyma i położyła się obok niego.
- Co ty robisz? - po chwili spytał ponownie.
- To moje łóżko..
- Ja tu śpię!
- My tu śpimy. Tak właściwie to zaraz tylko ja ,bo ty stąd wyjdziesz.
- Skąd taka pewność?
- Gryfońska intuicja..
- To ewidentnie się mylisz ,bo nie ruszę się stąd przez najbliższą godzinę nawet na krok!
- W porządku w takim razie zwalę wszystko na ciebie gdy Ginny tu wejdzie.
- Jak najbardziej.. - odpowiedział i przybliżył się do dziewczyny.
- Co ty robisz?
- Nic..
- Żałosny..
- Żałosna..
W tym momencie zasnęli ,a Hermionie rozpoczął się dosyć dziwny sen..

*sen Hermiony*
- Kocham cię ,Hermiono Granger.. - stwierdził Malfoy i przybliżył się do niej.
- Ja ciebie też ,Draco.. - szepnęła dziewczyna i pocałowała go namiętnie w usta. Ten odwzajemnił pocałunek. Trwał on dosyć długo ,lecz po chwili ten chwycił ją za rękę i nadal przechadzali się po pachnących wiosną błoniach.

- Na brodę Merlina!

Baby?! Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz