Z kamienicy na rogu skrzyżowania ulic Koralowej i Czerwonej roznosiła się ponura melodia dochodząca z najwyższego mieszkania, tego z oknem wychodzącym na drogę. Zabiegani przechodnie nie mieli czasu, żeby nawet przystanąć i posłuchać pięknych nut granych na instrumencie, którego by nie rozpoznali bez ukończenia szkoły muzycznej (chociażby 1 stopnia). Wśród nich znajdował się wysoki mężczyzna, prawdopodobnie zagubiony w tym całym zgiełku miasta. Miał na sobie wyświechtaną koszulę, w umięśnionej ręce trzymał swoją teczkę, a jego włosy wyglądały, jakby właśnie przeszły przez nie huragany (nie jeden, nie dwa, raczej z dziesięć). Jako jedyny usłyszał melodię, smutne nuty wydobywające się z mieszkania daleko nad nim. Stanął na środku chodnika z zamiarem wsłuchania się, lecz spieszący się ludzie zepchnęli go aż do ściany najbliższej kamienicy, skąd dźwięki dochodziły do niego jeszcze lepiej.
– Altówka… – mruknął cicho do siebie zaskoczony, że pamiętał jeszcze coś ze starej szkoły. Był jej teraz tak wdzięczny, jak nigdy dotąd. W końcu kto by pomyślał, że umiejętności rozpoznawania instrumentów ze słuchu jeszcze się przydadzą. Postanowił zostać na tym zatłoczonym chodniku i posłuchać jeszcze trochę, bo taka okazja drugi raz może się nie zdarzyć. Przymknął oczy, a później całkowicie oddał się melodii, która wypełniła zarówno jego umysł, jak i serce.W tym samym czasie kilka pięter wyżej w swoim mieszkaniu siedziała zamyślona kobieta, w schludnych dłoniach trzymała instrument bardzo podobny wyglądem do skrzypiec. Wydobywała z niego niesamowite dźwięki, nasiąknięte jej uczuciami – tęsknotą i smutkiem – powstałymi przez niedawne przypadkowe spotkanie w małej kawiarni kilka ulic dalej. Tworzyła wokół siebie swojego rodzaju aurę, która nie pozwalała przerwać jej czynności, jaką było przeciąganie smyczka to w jedną, to w drugą stronę po strunach. Wspomnienia wypełniały jej myśli, jakby chciały się wyrwać i popędzić z powrotem do kawiarni, jej ulubionego stolika oraz… W końcu postanowiła się poddać, tym samym pozwalając na to, by obrazy jej umysłu wciągnęły ją w głąb tych wszystkich minionych wydarzeń.