W końcu Koutarou pobrał krew od pielęgniarki w środku nocy, kiedy był zbyt senny, by zaprotestować. Nie bolało tak bardzo, jak się spodziewał, a następnego ranka lekarz przyniósł dobre wieści.
-„To nieszkodliwe" - wyjaśnił, a matka Koutarou pochyliła się, by pocałować go w czoło, jakby jego zasługą było to, że guz nie był złośliwy.
Jednak Koutarou zmrużył oczy podejrzliwie. Lekarz wydawał się nie być z tego zadowolony i zanim Koutarou skończył tę myśl, mężczyzna już mówił dalej.
-„Jednak rozmawiałem z moimi kolegami i wszyscy zgodziliśmy się, że mimo wszystko pozwolimy na usunięcie go chirurgicznie. Ponieważ guz znajduje się w pobliżu jednego z twoich węzłów chłonnych, w przyszłości mogą wystąpić komplikacje, jeśli nadal będzie się rozwijał. "-
Oboje jego rodzice skinęli głowami po tym, jak lekarz wyjaśnił więcej okoliczności, szybko się z nim zgodzili. Koutarou tylko jęknął.
„W porządku, kochanie", starała się uspokoić jego cierpienie. - Słyszałeś lekarza, prawda? To tylko mały guz, prawda? " Odwróciła się do lekarza, który skinął głową, a następnie posłała synowi zachęcający uśmiech. Wcale nie poczuł się lepiej.
- Posłuchaj swojej matki, Koutarou. W tej chwili i tak musisz odpocząć z powodu ręki. A jak tylko wszystko się zagoi, możesz wrócić do gry w swoją ukochaną siatkówkę ".-
Srebrnowłosy chłopiec mrugnął do swojego ojca, miał w tym rację. Mężczyzna uśmiechnął się do niego triumfalnie, a Koutarou wydął wargi i skrzyżował ramiona.
- Dobra... - mruknął niezadowolony. Nie był fanem myśli o konieczności pozostania w tym miejscu znacznie dłużej, nie wspominając o operacji. Ale kiedy oznaczało to, że mógł dalej grać w siatkówkę, nie martwiąc się zbytnio o swoje zdrowie, uznał, że jest w porządku
Kiedy w końcu się zgodził i jego rodzice wyszli do pracy, Koutarou dostał śniadanie. Pospieszył na dół i kiedy pielęgniarki skończyły przekłuwać go jeszcze większą ilością strzykawek, pozwolono mu wreszcie wyjść z łóżka.
Nie minęło dużo czasu, zanim zdecydował, dokąd się udać.
-„Hej, hej, hej, Akaashi!" - zawołał w chwili, gdy przeszedł przez drzwi pokoju drugiego chłopca.
-„Dzień dobry, Bokuto-san", drugi odpowiedział znacznie spokojniejszym głosem, ale wydawał się nie zwracać uwagi na jego podekscytowanie tak wczesnym rankiem.
Keiji trzymał przed twarzą książkę, która została opuszczona w chwili, gdy Koutarou usiadł na tylnej krawędzi jego łóżka. Na jego ustach pojawił się mały uśmiech, a srebrnowłosy już poczuł, jak motyle szaleją w jego żołądku.
Cholera. Jego uśmiech był jeszcze ładniejszy w świetle dnia...
-"Co czytasz?"-
Wskazał pytająco na książkę, a Keiji podążył za jego wzrokiem, pieszcząc palcami zniszczoną okładkę.
-"The Book Thief od Markusa Zusaka" -odpowiedział tak wzruszającym głosem, jakby mówił o własnym dziecku. „To moja ulubiona książka".
"-O czym to jest?" - zapytał natychmiast Koutarou, a oczy ciemnowłosego chłopca nieco się rozszerzyły.
CZYTASZ
Rainbow Veins |BokuAka| Tłumaczenie PL
Short Story! Nie przywłaszczam sobie tego opowiadania jest to tylko tłumaczenie w Oryginale należy do bokkuro i można je przeczytać na Archive of Our Own ! . . "If I died... will you regret that you ever met me?"