Eight

549 73 81
                                    

Kiedy na dworze zrobiło się ciemno i minęły oficjalne godziny odwiedzin, Koutarou odmówił.

-„Chciałbym zostać", -powiedział pielęgniarce.

Trochę się kłóciła, ale w końcu pozwoliła mu zostać.

-„Nie musisz" -mruknął Keiji, kiedy jej nie było.

-„Chcę" - odpowiedział po prostu Koutarou i mocniej ścisnął jego dłoń.

-"A co z twoimi rodzicami? Będą się martwić... "-

-„Wiedzą, że tu jestem" - nalegał. -„Proszę, po prostu pozwól mi zostać".-

Po cichu wymienili spojrzenia, zanim ciemnowłosy chłopak zamknął oczy i słabe „dobrze..." opuściło jego usta.

Z biegiem godzin ucichli jeszcze bardziej. W pewnym momencie oczy Koutarou zamknęły się i obudził się gwałtownie, kiedy Keiji ścisnął jego palce.

- Przepraszam - wymamrotał, nie będąc nawet pewnym, za co przeprasza.

Zegar na szafce nocnej wskazywał, że minęła już północ. Mama chłopaka wciąż nie wróciła.

-„Jest już późno" - stwierdził drugi.

-„Nie jestem zmęczony" - skłamał.

- Jestem pewien, że jest dodatkowe łóżko, w którym możesz spać. Mogę zadzwonić do pielęgniarki, jeśli ...-

-"Jest w porządku."-

-„Bokuto-san..."-

- Powiedziałem, że wszystko w porządku - wymamrotał surowiej niż zamierzał.

Ciemnowłosy chłopiec tylko westchnął, a kiedy nagle puścił rękę, Koutarou bał się, że znowu go obraził. Już podniósł głowę, żeby przeprosić, ale zamarł, gdy patrzył, jak Keiji poklepuje puste miejsce na łóżku obok niego wolną ręką.

- W takim razie przynajmniej chodź tutaj.-

Oczy Koutarou rozszerzyły się i potrząsnął głową, próbując ukryć rumieniec, który zdecydowanie uformował się na jego policzkach.

-„Nie musisz... tyle tu rurek i wszystkiego... nie chcę..."-

-„Musimy tylko uważać, to wszystko".-

Koutarou z trudem przełknął ślinę. Czy w ogóle można było odmówić temu chłopcu? Prawdopodobnie nie.

-„W porządku".-

Następnie powoli wstał, wspiął się na łóżko drugiego nastolatka i ostrożnie położył się obok niego.

Ich spojrzenia spotkały się i Koutarou poczuł ucisk w gardle, gdy Keiji uniósł rękę i potarł nią policzek. Było zimne i kościste, ponieważ chłopiec przestał jeść prawidłowo, odkąd jego stan się pogorszył.

-„Koutarou?"-

To był pierwszy raz, kiedy Keiji zwrócił się do niego po imieniu i Koutarou zadrżał. Żałował, że nie było to w takiej chwili, kiedy jego głos brzmiał tak słabo.

-„Jeśli umrę... czy będziesz żałować, że mnie spotkałeś?"- ("If I died... will you regret that you ever met me?")

Koutarou powoli położył swoją dłoń na szczycie dłoni Keijiego i spojrzał na niego szczerze.

Rainbow Veins |BokuAka| Tłumaczenie PLOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz