Rozdział VI

47 3 0
                                    

>Wszyscy siedzieliśmy przerażeni. Matsuda zrobił się blady. W tej chwili nasze życia były zagrożone. Nikt nie znał powodu, dla którego Beata miałaby to robić. Ostatecznie odważyłam się ją o to zapytać.

-Dlaczego to robisz? - starałam się zachować zimną krew

-A jak myślisz?

-Szczerze? Nie mam bladego pojęcia w jakim celu chcesz nas tutaj przetrzymywać, grożąc nam jednocześnie, jak jakiś terrorysta.

-Przecież masz tak dobry poziom dedukcji... w końcu to dzięki temu jesteś teraz z L'em, prawda? 

-Nie możesz po prostu powiedzieć? Jeżeli bawisz się w terrorystę, robisz to strasznie nieprofesjonalnie. 

-Skąd wiesz, że się bawie?

-Podaj mi swój motyw, dlaczego chcesz nas zastraszyć. 

-Po co miałabym to robić? - mruknęła

-Nie zaprzeczyłaś, że próbujesz nas zastraszyć, więc "niebieska sukienka" jest zwykłą atrapą. Nie mieliśmy pojęcia, skąd przyszłaś, więc wcześniej pod naszą nieuwagą musiałaś się wślizgnąć pod stolik i przypiąć nam kabelki do nóg. Już wcześniej wiedziałaś, że planuje się Ciebie pozbyć, więc czekałaś na moment w którym powiem komuś o moim planie. W łazience zamontowałaś podsłuch i kamerki, tak jak w innych częściach budynku, stąd wiedziałaś, że wyślę SMS'a do Aizawy. Zauważyłaś, że on wychodzi razem z Matsudą, więc udałaś się za nimi i stąd byłaś w stanie nas znaleźć. Nie mam bladego pojęcia, co chciałaś tym ugrać, ale w tej chwili mam włączony dyktafon w kieszeni. Nagranie trafi na policję i zostaniesz aresztowana za zastraszanie ludzi oraz nielegalny podsłuch i monitoring. Masz coś jeszcze do dodania?

-Kompletnie nic - uśmiechnęła się niewinnie

Nie byłam pewna tego co powiedziałam. To był blef, ale najwidoczniej trafiłam w 10. Zerwałam podejrzaną obręcz z mojej łydki. 

Księga II <Sztylet Mroku>Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz