5. Po drugiej stronie lustra.

41 3 53
                                    

Perspektywa Ironkuy:

Znajdywałam się w ciele Rose. Chciałam trochę popracować w ogrodzie, ale potknęłam się i wpadłam w krzew dzikiej róży... Ktoś podbiegł do mnie.

- Podaj mi rękę. - powiedziała osoba w skórze Irys.

- Dziękuję.

- Cała jesteś we krwi i masz wbite w kilku miejscach kolce... Wiesz co, chodźmy do przychodni.

Perspektywa Seri:

Szłam z niby Rose do przychodni.

- Nie zależało ci na wygranej? - zapytała.

- Chyba zdrowie drugiej osoby jest ważniejsze od wygranej jakiegoś konkursu. - owszem, było mi trochę smutno, ale może w przyszłym roku się uda...

- Dzięki Seri. Żeby nie było ci przykro, to zdradzę Ci swoją tożsamość.

- Ironkua.

- Ale skąd wiedziałaś?

- Dosyć często zdarza ci się potykać... - zaczęłyśmy się razem śmiać.

Perspektywa Rose:

Nie trafiłam zbyt dobrze. Udaję Misukę, jedną z najbardziej charyzmatycznych dziewczyn. Ja jestem raczej cicha i skromna. Weszłam do ogrodu:

- Moje róże, co się z nimi stało? - podbiegłam do krzewu i zaczęłam mu się przyglądać - Tyle mojej pracy poszło na marne... - zaczęłam płakać.

- Co się stało? - nagle obok mnie pojawiła się osoba udająca Kobrę.

- Moje kwiaty... - przytuliła mnie, żebym się uspokoiła

- Jeśli chcesz, to możemy się nimi zająć. - prawdziwa Natarii zna się na roślinach, ale ta osoba?

- Może lepiej nie... Zajmę się nimi po Evencie. - dziewczyna cały czas próbowała mnie uspokoić.

Perspektywa Nalyn:

Przeszliśmy się z Ezarelem po okolicznym lesie. Wracając do Sagiero pomachaliśmy komuś, kto udawał Zuzę.

- Podobał mi się tegoroczny Event. Spędziliśmy go razem w dosyć nietypowy sposób. - powiedział Ezarel.

- Tak było zabawnie, ale wiesz... Nie mam zamiaru oszukiwać innych. Przyznajmy się do tego, że odkryliśmy nasze tożsamości.

- Dobrze, ale cieszmy się jeszcze chwilą wolnego. - zaczął się rozciągać - Jak fajnie mieć chwilę wolnego od pracy w labolatorium.

Perspektywa Zuzy:

Odprowadziłam Seenę do jej pokoju. Wychodząc napotkałam Kewina i Arashi trzymających się za rękę.

- O spójrz to Ikasa. Cześć! - krzyknęła do mnie Arashi.

- No hej... - powiedziałam bez entuzjazmu.

- Ej, ja... To znaczy Ikasa wcale się tak nie zachowuje! - krzyknęła do mnie, przynajmniej wiem kto to. Osoba udająca Kewina tylko się uśmiechnęła i przegarnęła grzywkę w charakterystyczny tylko dla jednej osoby sposób...

- Coś nie tak Ikasa? - zapytał mnie niby Kewin, chyba zauważył, że długo mu się przyglądam.

- Wszystko dobrze... Nevra...

Perspektywa Melody:

Ale nudy! Nie chcę już niczego podpalać po tym incydencie z firanką. Tak mi brakuje muzyki! Może schowam  się na boisku do kosza, mało kto tam przychodzi. Zaczęłam sobie tańczyć i śpiewać.

Spin-off Sagiero: Event Odwróconego Zwierciadła.Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz