𝓡𝓸𝔃𝓭𝔃𝓲𝓪ł 𝓼𝓲𝓸́𝓭𝓶𝔂

453 9 9
                                    

                                                                               
𝓔𝓷𝓸𝓵𝓪
-Po powrocie ,do domu z Tewkesbury'm byliśmy zmęczeni ,więc położyliśmy się spać wtuleni w siebie. Rano ,gdy się obudziłam Tewkesbury powiedział ...
-Tewkesbury: Hej piękna ! Proszę słodkie śniadanko, dla  słodkiej dziewczyny!
-Zarumieniłam się i powiedziałam...
-Enola: Czy ty zawsze musisz być taki słodki ?
-Tewkesbury: No a jak haha
-Enola: Dobra  dobra, zjedzmy to śniadanie ,bo zaraz wystygnie.
-Gdy zjadaliśmy śniadanie ,Tewkesbury powiedział ....
-Tewkesbury: Enola ,może później pójdziemy na makaroniki ,a potem trzeba będzie szukać śladów ,tego mężczyzny w okolicach północnej Irlandii.
Enola: Masz racje, trzeba zacząć go szukać ...

-𝘗𝘰 𝘴́𝘯𝘪𝘢𝘥𝘢𝘯𝘪𝘶, 𝘶𝘴𝘻𝘺𝘬𝘰𝘸𝘢𝘭𝘪𝘴́𝘮𝘺 𝘴𝘪𝘦̨ 𝘥𝘰 𝘸𝘺𝘫𝘴́𝘤𝘪𝘢 ,𝘱𝘰𝘴𝘻𝘭𝘪𝘴́𝘮𝘺 𝘬𝘶𝘱𝘪𝘤́ 𝘨𝘢𝘻𝘦𝘵𝘦̨ 𝘪 𝘸𝘺𝘳𝘶𝘴𝘻𝘺𝘭𝘪𝘴́𝘮𝘺 𝘸 𝘥𝘳𝘰𝘨𝘦̨. 𝘎𝘥𝘺 𝘴𝘻𝘭𝘪𝘴́𝘮𝘺 𝘱𝘳𝘻𝘦𝘻 𝘭𝘢𝘴, 𝘯𝘪𝘦𝘥𝘢𝘭𝘦𝘬𝘰 𝘓𝘰𝘯𝘥𝘺𝘯𝘶 𝘛𝘦𝘸𝘬𝘦𝘴𝘣𝘶𝘳𝘺 𝘻𝘢𝘶𝘸𝘢𝘻̇𝘺ł 𝘤𝘰𝘴́ 𝘪 𝘱𝘰𝘸𝘪𝘦𝘥𝘻𝘪𝘢ł:

-Tewkesbury: Enola spójrz na tą dziurę w ziemi, są to resztki po wybuchu dynamitu, musiał tu być.

-Enola: Chyba masz racje...

-Tewkesbury: Zobacz ! Jest więcej takich dziur...

Enola: Dobra był tutaj na pewno! Trzeba iść dalej w głąb lasu.

-𝘎𝘥𝘺 𝘴𝘻𝘭𝘪𝘴́𝘮𝘺 𝘸 𝘨ł𝘢̨𝘣 𝘭𝘢𝘴𝘶 𝘯𝘢𝘨𝘭𝘦 𝘛𝘦𝘸𝘬𝘦𝘴𝘣𝘶𝘳𝘺 𝘱𝘰𝘸𝘪𝘦𝘥𝘻𝘪𝘢ł 𝘥𝘰 𝘮𝘯𝘪𝘦...

-Tewkesbury: Księżniczko! Spokojnie znajdziemy go.. I pamiętaj przy mnie jesteś bezpieczna..

-𝘛𝘦 𝘴ł𝘰𝘸𝘢 ,𝘱𝘰𝘥𝘯𝘪𝘰𝘴ł𝘺 𝘮𝘯𝘪𝘦 𝘯𝘢 𝘥𝘶𝘤𝘩𝘶 ,𝘱𝘰𝘯𝘪𝘦𝘸𝘢𝘻̇ 𝘱𝘰𝘸𝘰𝘭𝘪 𝘵𝘳𝘢𝘤𝘪ł𝘢𝘮 𝘯𝘢𝘥𝘻𝘪𝘦𝘫ę..

-Enola: Dziękuję że przy mnie jesteś kochanie...

-Tewkesbury: Przesłyszałem się? Powiedziałaś do mnie "Kochanie?"

-𝘡𝘢𝘳𝘶𝘮𝘪𝘦𝘯𝘪ł𝘢𝘮 𝘴𝘪𝘦̨ 𝘪 𝘴𝘪𝘦̨ 𝘻𝘢𝘴́𝘮𝘪𝘢ł𝘢𝘮 𝘢 𝘯𝘢𝘴𝘵𝘦̨𝘱𝘯𝘪𝘦 𝘱𝘰𝘸𝘪𝘦𝘥𝘻𝘪𝘢ł𝘢𝘮...

-Enola: Tak kochanie haha.

-𝘗𝘳𝘻𝘺𝘵𝘶𝘭𝘪ł𝘢𝘮 𝘨𝘰 𝘪 𝘱𝘰𝘤𝘢ł𝘰𝘸𝘢ł𝘢𝘮.. 𝘕𝘢𝘨𝘭𝘦 𝘯𝘢𝘱𝘰𝘵𝘬𝘢𝘭𝘪𝘴́𝘮𝘺 𝘸 𝘭𝘦𝘴𝘪𝘦 𝘵𝘦𝘯 𝘴𝘢𝘮 𝘸𝘰́𝘻 𝘤𝘰 𝘣𝘺ł 𝘸 "𝘓𝘪𝘮𝘦𝘏𝘰𝘶𝘴𝘦 𝘭𝘢𝘯𝘦"𝘞𝘪𝘦𝘥𝘻𝘪𝘦𝘭𝘪𝘴́𝘮𝘺 𝘰𝘣𝘰𝘫𝘦, 𝘻̇𝘦 𝘵𝘰 𝘵𝘦𝘯 𝘮𝘦̨𝘻̇𝘤𝘻𝘺𝘻𝘯𝘢 ,𝘬𝘵𝘰́𝘳𝘦𝘨𝘰 𝘴𝘻𝘶𝘬𝘢𝘮𝘺..𝘊𝘩𝘤𝘪𝘢ł 𝘱𝘰𝘥𝘱𝘢𝘭𝘪𝘤́ 𝘵𝘳𝘻𝘺 𝘱𝘢𝘬𝘶𝘯𝘬𝘪 ,𝘭𝘦𝘤𝘻 𝘻𝘢𝘶𝘸𝘢𝘻̇𝘺ł 𝘯𝘢𝘴 𝘪 𝘻𝘢𝘤𝘻𝘢̨ł 𝘴𝘵𝘳𝘻𝘦𝘭𝘢𝘤́..𝘋𝘰𝘣𝘪𝘦𝘨𝘭𝘪𝘴́𝘮𝘺 𝘥𝘰 ,𝘥𝘶𝘻̇𝘦𝘨𝘰 𝘬𝘢𝘮𝘪𝘦𝘯𝘪𝘢. 𝘚𝘤𝘩𝘰𝘸𝘢𝘭𝘪𝘴́𝘮𝘺 𝘴𝘪𝘦̨ 𝘪 𝘯𝘢𝘣𝘳𝘢𝘭𝘪𝘴́𝘮𝘺 𝘱𝘰𝘸𝘪𝘦𝘵𝘳𝘻𝘢. 𝘡𝘢𝘶𝘸𝘢𝘻̇𝘺ł𝘢𝘮 ,𝘻̇𝘦 𝘮𝘦̨𝘻̇𝘤𝘻𝘺𝘻𝘯𝘺 𝘫𝘶𝘻̇ 𝘯𝘪𝘦 𝘸𝘪𝘥𝘢𝘤́ 𝘢𝘯𝘪 𝘴ł𝘺𝘤𝘩𝘢𝘤́... 𝘗𝘰𝘥𝘦𝘴𝘻𝘭𝘪𝘴́𝘮𝘺 𝘣𝘭𝘪𝘻̇𝘦𝘫 ,𝘭𝘦𝘤𝘻 𝘶𝘴ł𝘺𝘴𝘻𝘦𝘭𝘪𝘴́𝘮𝘺 𝘥𝘻́𝘸𝘪𝘦̨𝘬 𝘨𝘢𝘭𝘰𝘱𝘶𝘫𝘢̨𝘤𝘺𝘤𝘩 𝘬𝘰𝘱𝘺𝘵...

-Enola: No to uciekł...

-Tewkesbury: Damy radę go znaleźć. Spokojnie ,wszystko będzie dobrze.

-Enola: UCIEKŁ NAM PO RAZ KOLEJNY !NIE ROZUMIESZ JUŻ NIE MAMY SZANS ...

-𝘡𝘥𝘦𝘯𝘦𝘳𝘸𝘰𝘸𝘢ł𝘢𝘮 𝘴𝘪𝘦̨ 𝘣𝘢𝘳𝘥𝘻𝘰.. 𝘶𝘴𝘪𝘢𝘥ł𝘢𝘮 𝘯𝘢 𝘻𝘪𝘦𝘮𝘪𝘦̨ 𝘪 𝘻𝘢𝘤𝘻𝘦̨ł𝘢𝘮 𝘱ł𝘢𝘬𝘢𝘤́...𝘕𝘢𝘨𝘭𝘦 𝘛𝘦𝘸𝘬𝘦𝘴𝘣𝘶𝘳𝘺 𝘱𝘰𝘸𝘪𝘦𝘥𝘻𝘪𝘢ł 𝘥𝘰 𝘮𝘯𝘪𝘦...

-Tewkesbury: Skarbie nie poddawajmy się. Jesteś wspaniałą detektyw i zawsze widzisz rozwiązanie. Kocham cię..

-Enola: Też cię kocham Tewkesbury...

-𝘡𝘣𝘭𝘪𝘻̇𝘺ł 𝘴𝘪𝘦̨ 𝘥𝘰 𝘮𝘯𝘪𝘦 𝘪 𝘮𝘯𝘪𝘦 𝘱𝘰𝘤𝘢ł𝘰𝘸𝘢ł...𝘗𝘳𝘻𝘦𝘻 𝘵𝘢̨ 𝘤𝘩𝘸𝘪𝘭𝘦̨ 𝘮𝘰𝘨ł𝘢𝘮 𝘻𝘢𝘱𝘰𝘮𝘯𝘪𝘦𝘤́ 𝘰 𝘱𝘳𝘰𝘣𝘭𝘦𝘮𝘢𝘤𝘩...

                                                           𝓣𝓮𝔀𝓴𝓮𝓼𝓫𝓾𝓻𝔂

-Gdy Enola rozpłakała się, było mi bardzo przykro.. Wiem że ona powoli traci nadzieję ,ale ona zawsze widzi rozwiązanie. Kocham ją i zrobię wszystko dla niej.. Znów mężczyzna nam uciekł... Ale wiem że znajdziemy go i nie ma innej opcji! Musimy znaleźć jakieś w miarę bezpieczne miejsce na  nocleg... Mam nadzieję, że jutro będzie lepszy dzień...

[Przepraszam ,że przez kilka dni nie byłam obecna na wattpadzie, ale wraca do was! Przepraszam również za to ,że rozdział jest krótki ,ale obiecuję, że następny będzie dłuższy!]

"Dalsze losy  Enoli Holmes.."Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz