Szum deszczu opadającego na szare ulicę Londynu, doskonale zagłuszał ciszę, która nastąpiła tuż po przybyciu pięknej, brązowo- białej, o wielkich żółtych oczach włochatki. Ginewra zerknęła z wymalowanym lękiem na twarzy w stronę kobiety z burzą kasztanowych loków, a jej starszy brat wypuścił ciężko powietrze. Hermiona Granger podeszła chwiejnym krokiem w stronę sowy, która zniecierpliwiona przeskakiwała z nóżki na nóżkę, mając nadzieję, że to przyśpieszy odebranie przez czarodziejów listu. Drżącymi palcami ledwie odwiązała rulon, który przwiazany był do nogi sówki- ta nie czekając nawet na żaden przysmak, spojrzała na kobietę z wyrzutem w oczach, po czym szybko wyleciała przez otwarte okno mieszkania.
-Czy to.. - szepnęła rudowłosa. Małe usta delikatnie drżały, tak jakby próbowały się nie rozpłakać.
-Zaraz sprawdzimy. - Hermiona wyciągnęła różdżkę - Aperacjum!
Na białym pergaminie, zaczęły powoli ujawniać się pochyłe, smukłe litery. Sześć słów, które zmieniły wszystko.
Harry Potter dołączył do Czarnego Pana.
Nie wierzyła własnym oczom,,nie wierzyła tym słowom. To musiał być żart, głupi idiotyczny żart!
Ron wyrwał dziewczynie pergamin, nie wierząc w słowa które przeczytała na głos. Jego niebieskie oczy kilkukrotnie sunęły od lewej do prawej, czytając wiele razy z rzędu to przeklęte zdanie.-Kurwa! - jego wściekły krzyk zagłuszył na moment ciężkie krople listopadowego deszczu. Oddychał ciężko, podnosząc i opuszczając przy tym ramiona, a twarz zrobiła się całkowicie czerwona. Ginny, która stała po jego lewej stronie, osunęła się powoli na podłogę i wybuchając płaczem, pełnym żalu i bezsilności. Hermiona szybko kucnęła obok rudej przyjaciółki i ułożyła dłoń na jej zapadniętym policzku, patrząc przy tym na jej popękane blade wargi, oraz sińce pod oczami. Dwu letnia walka o przetrwanie, głód, a jeszcze i ciąża dziewczyny, odcisnęła cień na jej dawniej wesołej, oraz lekko pyzatej twarzy.
- Ci... Spokojnie... Nie denerwuj się.. Pamiętaj o dziecku.. - szeptała jej do ucha niczym mantrę puste słowa, tuląc ją przy tym, do swojego wychudzonego ciała.
-Her... Dlaczego... Powiedz mi dlaczego.. - łkała tuląc głowę na kolanach przyjaciółki -ta, nie wiedziała co ma odpowiedzieć, kolejne cholerne pytanie, na które nie znała żadnej odpowiedzi.
-Wyślę wiadomość Lav oraz rodzicom.. Mamy mało czasu- nie czekając na odpowiedź, rudowłosy chłopak wyszedl z pomieszczenia, głośno przy tym trzaskając drzwiami.
-Gin.. - szepnęła czując drżące ciało dziewczyny w swych ramionach. Nie miała cholernego pomysłu jak móc jej pomóc, nie wiedziała nawet jak ma pomóc im samym... Jeśli Potter na prawdę przeszedł na stronę Tego Którego Imienia Nie Wolno Wymawiać, ich bezpieczne schronienie, życie, a także wszystko co do tej pory wspólnie zrobili, było zagrożone. Była prawie pewna, że Sam Wiesz Kto, już zna ich położenie, lub niebawem dowie się, gdzie ono się znajduje... Harry był strażnikiem tajemnicy ich schronienia...
Zerwała się szybko z ziemi, zostawiając skuloną Ginny na ziemi, a sama zaczęła przeczesywać pomieszczenie wzrokiem, poszukując małej torebki z koralikami. Nie było czasu na płacz i zastanawianie się, czy to nie jest przypadkiem głupi żart, pomyłka czy również i prawdziwe informacje - musieli jak najszybciej uciekać z tego miejsca. Po chwili trzymając w lewej dłoni torebkę, a w drugiej różdżkę wrzucała jak najszybciej wszystkie potrzebne przedmioty, wcześniej zmniejszone zaklęciem. Była tak zajęta pakowaniem, że nie zauważyła małej sówki, która wesoło latała po pokoju.
-Herm... Świnka!- Ginny, która na moment uspokoiła swoje nerwy, zawołała przyjaciółkę przerywając przy tym chaotyczne pakowanie bandaży, oraz mugolskich lekarstw. Jednym susem doskoczyła do sówki, i odwiązała list, nie zwracając uwagi na uporczywe ćwierkanie zwierzęcia, które domagało się swojej nagrody za dobrze wykonane zadanie.
Rozłożyła list. Jej oczom ukazało się tak dobrze znane pismo, lekko koślawe i niedbałe. Widać było po liście, że pisane było w pośpiechu.
Ukochana Ginny, Ron i Hermiono.
Czytając ten list, zapewne już wiecie. Jest to prawdą- dołączyłem do Sami wiecie Kogo. Wojna i tak już była przegrana, przegraliśmy. Ukrył wszystkie horkruksy. Dzięki ostatniej części przepowiedni mogłem się do niego przyłączyć. To jedyna droga do wolności. Gin, kochanie. Zrobiłem to dla nas i Jamesa. Wiesz doskonale jaka przyszłość by go czekała, gdyby przeżył... Hermiono, Ronie. Przekażcie ten list Państwu Weasley oraz Brown. Oni zrozumieją. Już nikt nie został, prawie wszyscy zginęli. Nie było innego wyjścia. Zgódźcie się na jego warunki. Będziecie mogli żyć. Ta wojna została już i tak przegrana. Nie długo ktoś do was przyjdzie. Przekażcie szybko ten list przez świnkę rodzicom.
Poddajcie się, on już i tak wygrał.Harry James Potter
Hermione zaschło w gardle, a oczy zaczęły piec. ~Jak... Jak on mógł?! Wiedziałam że jesteśmy w gównianej sytuacji! Wiedziałam od momentu zamordowania profesor McGonagall i Kingsleya w ministerstwie magii, wiedziałam, gdy widziałam jego zdjęcia w proroku, gdzie był przedstawiony jako nasz nowy przywódca i ojciec narodu. Wiedziałam to, jednak dalej chciałam walczyć, chciałam walczyć o wolność aż do tej chwili.~
Upadła na kolana i zaczęła głośno szlochać, Ginny przytuliła się do przyjaciółki i przez łzy zdołała jedynie wyszeptać:
-Co z nami będzie Hermiono?
Witajcie!
Jest to moje pierwsze opowiadanie z serii Dramione. Będzie się wiele motywów różniło od tych z książki, więc proszę o zrozumienie :) Mam nadzieję że wszystkim fanom dramione przypadnie ono do gustu!
Ah i dziękuję bardzo, że zechcieliście zajrzeć w me wypociny 😅 postaram się nie zawieść!
Opowiadanie będzie długo pisane, jako że mam też inne, które jest w trakcie, no i nie potrafię pisać gdy mam wyznaczone terminy 😂 jednak jednego możecie być pewni - będzie ono zakończone któregoś pięknego dnia (miejmy nadzieję, że będzie to szybciej, niż później, ale życie pokaże 😂)Jeśli chodzi o błędy ortograficzne, interpunkcyjne - jak najbardziej możecie je wskazywać w opowiadaniu. Gdy ukończę książkę, zajmę się ich naprawianiem 😅 więc śmiało możecie wskazywać moje pomyłki, których nie zauważyłam (a pewnie będzie ich sporo, przez to że jestem osobą dość... Roztrzepaną😂)
No i jeszcze raz dziękuję że tu jesteście, i trzymajcie kciuki, bym w miarę szybko skończyła książkę 😅
Kocham was!
CZYTASZ
Mudblood
FanfictionVoldemort wygrał wojnę, przeciągając przy tym Chłopca, który przeżył na swoją stronę. Hogwart został zamknięty dla uczniów o mugolskim pochodzeniu, a cały świat,oraz ludzie zmienili się nie do poznania. Czy Hermiona Granger- szlama - zdoła przeżyć w...