5

95 4 4
                                    

Kolacja upłynęła nam w miłej atmosferze. Dużo się śmialiśmy. Chaeyoung ma prześliczny śmiech. Taki delikatny i dźwięczny. Nawet nie zorientowałem się, że patrzę na nią od dłuższej chwili. Dziewczyna delikatnie przekrzywiła głowę w prawo.

– Przyglądasz mi się. – oznajmiła. Otrząsnąłem się jakby z transu.

– Wydaję Ci się. Smakowało? – zapytałem, aby jak najszybciej zmienić temat i nie wyjść na starego zwyrola. Rudowłosa uśmiechnęła się pod nosem i dopiła szampana do końca.

– Nawet bardzo. Zazwyczaj nie chadzam do takich restauracji. Wolę raczej domowe jedzenie.

– Czasem trzeba zjeść coś innego. Zaszaleć.

– E tam. Ja raczej wolę prostotę.

– Ale czasem trzeba wyjść poza mury sobie ustalone. Poza horozonty.

– Patrzeć poza to co widać? Jak w królu lwie?

– Dokładnie tak. – uśmiechnąłem się. Dziewczyna odpowiedziała mi tym samym.

Zawołałem kelnera, który po chwili przyniósł nam rachunek. Zauważyłem, że Chaeyoung trochę się zmieszała patrząc na sumę, ale zaczęła grzebać w torebce jakby szukała portfela. Uśmiechnąłem się pod nosem. Dobrze, że dziewczyna nie leci tylko na hajs. 

– Rossie, ja płacę.

– Rossie? – spojrzała na mnie unosząc lekko w górę jasną brew.

– Rossie. Masz rumieńce tak czerwone jak pączki róży, więc przydomek Rose idealnie do Ciebie pasuje. – wyjąłem pieniądze z portfela i położyłem na rachunku. 

Policzki nastolatki przybrały jeszcze bardziej szkarłatną barwę. Była taka niewinna, śliczna i delikatna rumieniąc się i jednocześnie pobudzała moją wyobraźnię. Zacząłem sobie wyobrażać, że jej rumieńce wykwitają z podniecania, a nie reaguje na komplement. Upomniałem się w myślach. "Przecież to jeszcze dziecko!" – mówił mi głos w głowie. Może i dziecko, ale za to jakie seksowne.

– Nad czym tak myślisz? – z zamyślenia wyrwał mnie głos mojej muzy. 

Zaraz wróć. Nie jest moja. Nie należy do mnie. Mimo, iż bardzo bym chciał, aby było inaczej.

– Nad tym ile pracy mnie jeszcze czeka przez cały rok.

– Domyślam się, że praca nauczyciela nie należy do najłatwiejszych. – wstała z krzesła równo ze mną.

Pomogłem nałożyć Rossie płaszcz jak na gentelmana przystało. Uśmiechnęła się z wdzięcznością. Wyszliśmy z restauracji. Dziewczyna przystanęła.

– Bardzo dziękuję za mile spędzony czas Jaebeom. I za kolację. Była przepyszna.

– To ja dziękuję, że zgodziłaś się poświęcić czas takiemu ramolowi jak ja. – zaśmiałem się, a dziewczyna mi zawtórowała.

– No gdzie ramolowi. Jeszcze całkiem dobrze się trzymasz.

– Aj dziękuję za ten wyszukany komplement.

– Cała przyjemność po mojej stronie. – ukłoniła się teatralnie na co oboje wybuchnęliśmy śmiechem.

– Musisz już wracać do domu? – zapytałem, kiedy przestaliśmy się śmiać.

– Nie tyle, że muszę co nie chce.

Raz kozie śmierć.

– Może chciałabyś spędzić tę noc w moim domu?

To już koniec opublikowanych części.

⏰ Ostatnio Aktualizowane: Jan 18, 2021 ⏰

Dodaj to dzieło do Biblioteki, aby dostawać powiadomienia o nowych częściach!

Romance with a teacher || Jay ParkOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz