Odliczałem czas do spotkania z Chaeyoung jak nie wiem. Sam nie wiem co taka gówniara ma w sobie, że tak mnie do siebie przyciąga. Ale nie mówi o sobie wszystkiego. Coś ukrywa przed całym światem, ciekawe co to takiego. Wydaje się być zagubiona i jakby potrzebowała pomocy. Ciekawe czy ktokolwiek wie co się u niej dzieje. Intryguje mnie ta dziewczyna. Strasznie mnie intryguje. Chce wiedzieć jaką tajemnicę w sobie skrywa, chroniąc ją przed całym światem. Siedziałem na radzie pedagogicznej myślami będąc z rudowłosą nastolatką. Moja wyobraźnia powoli zaczynała się budzić co za tym idzie, moje spodnie robiły się coraz bardziej ciasne. Nagie ciało młodej dziewczyny, jestem pewien, że wygląda lepiej niż ciało greckiej bogini miłości Afrodyty. Myśląc tak o tej piękności nie słuchałem tego co mówi do mnie pracodawca.
— Jaebeom. — wróciłem na ziemię, kiedy koleżanka, która uczy biologii z tego co pamiętam pstryknęła mi palcami przed oczami.
— Nad czym pan tak myśli, panie Park? — dyrektor szkoły spojrzał na mnie znad grubych oprawek okularów.
— Nad niczym ważnym, przepraszam. O czym rozmawialiśmy?
— Zastanawiamy się nad przypadkiem Chaeyoung. Radzi sobie idealnie z innymi przedmiotami, a matematyka u niej stoi w miejscu. — powiedziała nauczycielka od geografii.
— Matematyką się proszę nie przejmować. Biorę matematykę na siebie.
— Nie będziesz pierwszy, który się podejmie nauczenia jej matematyki.
— Ale mi się uda. Zobaczycie.
— Próbuj swoich sił, ale wątpię, że Ci się uda.
— Warto przynajmniej spróbować, a nóż widelec się uda.
Całe grono pedagogiczne skinęło głowami przyznając mi rację. Posiedzieliśmy jeszcze chwilę rozprawiając o jeszcze paru ewenementach wśród naszych uczniów. Większość tego puszczałem mimo uszu myślami będąc już z seksowną, rudowłosą uczennicą. Po zakończeniu rady mało nie wybiegłem w podskokach z pokoju nauczycielskiego na parking. Wsiadłem w samochód i pojechałem w umówione miejsce. Już czekała. Wiatr smagał jej twarz targając jej włosy we wszystkie strony, które tworzyły ognistą aureolę wokół twarzy nastolatki. Przełknąłem ślinę i wysiadłem z samochodu. Zamknąłem go pilotem. Podszedłem do dziewczyny, która lekko się uśmiechnęła na mój widok.
— Długo czekasz, mała? — serio Jay jebnij się w głowę.
— Niedługo, panie profesorze.
— Oj nie pan. Jaebeom.
— Głupio tak mówić do nauczyciela po imieniu.
— Aj nie myśl o tym. Zapomnij o tym, że jestem Twoim nauczycielem.
— No dobrze.
— Więc Chaeyoung. Zapraszam Cię na kolację, co Ty na to?
— Jeśli odmówię to pewnie i tak postawisz na swoim, prawda?
— Prawda. Więc zapraszam.
— Więc idę.
Uśmiechnąłem się i poszedłem z dziewczyną w stronę restauracji, do której dość często zabierałem moje poprzednie partnerki. Dziewczynie na pewno się spodoba. Wątpię, że na co dzień stać ją na kolację w takiej restauracji. Ale chce, aby dziewczyna poczuła się doceniona. Chce, żeby czuła, że dbam o nią i chce dla niej jak najlepiej i mam zamiar się o nią martwić i zdobyć jej zaufanie. Chce, żeby wiedziała, że może mi ufać.
CZYTASZ
Romance with a teacher || Jay Park
FanfictionPark Jaebeom ma 25 lat i razem z przyjacielem postanawia rozpocząć pracę w szkole licealnej. Z obserwacji wnioskuje, że jedna z jego uczennic nie radzi sobie z jego przedmiotem co postanawia wykorzystać...