Rozdział 1

8 0 0
                                    

Nagle zobaczyłem nagle przed sobą ducha..tak najzwyklejszego w świecie ducha i nagle strach mnie obleciał, zacząłem się trząść ze strachu i nie byłem już tym spokojnym odważnym chłopakiem, wcześniej nie wierzyłem, a teraz po tym spotkaniu uwierzyłem w zjawiska paranormalne skoro właśnie przede mną stał duch i nie wiedziałem dokładnie jakie ma zamiary wobec mnie, stałem tak w ciszy udając że się jej nie boje...gdy nagle śpiew ustał a zjawa wypowiedziała swe imię na moim ciele pojawiła się gęsia skórka i w tym momencie naprawdę zacząłem mocno bać się o swoje życie, wkońcu miałem tylko 20 lat i dużo jeszcze życia zostało przede mną, chciałbym mieć żonę założyć rodzinę i żyć tak spokojnie do końca mych dni czyli do śmierci


-Jestem Elalie, nie bój się nic ci nie zrobię - powiedziała głosem zabójcy i odrazu wiedziałem że nie ma co do mnie dobrych jak i przyjaznych zamiarów, zaczęła nagle znów śpiewać a ja mimo tego że nie chciałem szedłem za nią w stronę jeziora, zacząłem nagle czuć że trace grunt pod nogami, wykrzyczałem łamiącym się głosem

-Przestań pro... - nie dokończyłem nawet bo czułem jak ląduje pod wodą, wiedziałem że zjawa zaczyna mnie topić, nagle...przestała? czułem jak mnie puszcza i mogę wkońcu wynurzyć się z tej lodowatej wody, wykorzystując chwilę odrazu pognałem do domu nawet się nie oglądając za siebie, gdy tylko wskoczyłem pod kołdrę poczułem ulgę i poczułem że jestem już bezpieczny że nikt już nic mi nie zrobi, zasnąłem dalej myśląc o tej zjawie którą spotkałem w jak się okazało naprawdę nawiedzonym lesie, nazajutrz rano znów wybrałem się do tego lasu w którym byłem wczoraj, moją uwagę przykuła nagle rudowłosa dziewczyna która miała na sobie podartą spódnice a na jej ciele widniało wiele siniaków jak i zadrapań...czyli została pobita i zgwałcona, wiedziałem że nie mogę tak tego zostawić, odrazu wziąłem ją na ręce i zaniosłem do swego domu, nie pozwoliłbym by zgwałcona i pobita dziewczyna leżała pod drzewem gdy jest zimno a na trawie jest rosa, to mogło spowodować u niej chorobę a tego oczywiście bym nie chciał, wniosłem ją do salonu i okrylem kocem, kucałem przy niej i delikatnie kciukiem gładziłem jej delikatny i rumiany policzek, nagle otworzyła oczy i zapytała

-Kim jesteś?! co ja tu robię?! - wywarczała a ja tylko kontynuowałem głaskanie kciukiem jej policzka

-Jestem Cryspin...znalazłem cię pod drzewem i przyniosłem tutaj, nie mogłem tak poprostu cię zostawić w tym lesie pobitą i zgwałconą poczekaj tu. przyniosę ci nowe ubrania bo nie będziesz chodzić w podartej sukience - odpowiedziałem spokojnym tonem, wybrałem z szafy siostry spodenki jak i koszulkę i podałem jej mówiąc

-Proszę, ubierz to a ja w tym czasie zrobię śniadanie dobrze? - powiedziałem z uśmiechem na twarzy i ruszyłem w stronę kuchni, zabrałem się za zrobienie śniadania i by umilić sobie czas nuciłem sobie pod nosem

-Dziękuję ci za te ubrania - odparła mi tylko i ruszyła w stronę łazienki by przebrać się w ubrania jakie jej dałem...nagle z lasu naprzeciwko domu sąsiada....

^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^

cdn....

To już koniec opublikowanych części.

⏰ Ostatnio Aktualizowane: Jan 25, 2021 ⏰

Dodaj to dzieło do Biblioteki, aby dostawać powiadomienia o nowych częściach!

Zakochałem się w zjawie...Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz