Obudziły się lasy pełne ptaków
Których śpiew przebija zielone błonie
Udaję, że mnie tam nie ma
Ale słyszę i widzę
Czuję i dotykam
Przesuwam jak wiatr suche liście
Które we włosach się plączą
I płaczą skruszone
Suche i obnażone
Jak Twoje powieki obumarłe
Nie znajdą ukojenia
Kiedy Ty śpisz
A ja czekam
CZYTASZ
Głębia Ostrości
PoesíaCzasami warto podnieść wzrok nieco wyżej, poza horyzont pięknych oczu wyobraźni i spojrzeć na świat takim jaki jest. Zejść z chmur, w których zrobiło się nam tak wygodnie i wyruszyć w bosą podróż, przez świat uczuć i przeświadczeń, które sami wykreo...