Part 3 - Decyzja

274 19 7
                                    


                             9.

Od ostatniego zdarzenia minął tydzień. Przez ten cały czas starałaś trzymać emocje pod kontrolą. Od tego momentu zachmurzenie górowało na niebie, a widocznym gołym okiem ulewa dawała ci o sobie znać, uderzając kroplami deszczu o twoje okno.

Bywały dni, kiedy we własnych, często nieprzyjemnych snach widziałaś postać Junko przeszywającą kagune twojego kompana - Hitoshiego. Niestety właśnie przez takie incydenty byłaś ciągle niespokojna i zaniepokojona. Przeważnie przebywałaś sama, w swoim zamkniętym na klucz pokoju. W pomieszczeniu przebywała głęboka ciemność, spowodowana zakrytym przez żaluzję oknem, które zostało już wymienione na nowe.

Kiedy pokusiłaś się na zapalenie lampki nocnej, blondyn uprzejmie zapukał do drzwi. Często przynosił ci coś do jedzenia. Nie miałaś zbytnio siły na codzienne obowiązki, w tym i na gotowanie. Potrzebowałaś czasu na oswojenie się z nową, niezbyt miłą sytuacją. Dzięki opiece chłopaka nad tobą twój stan fizyczny zaczął powracać do normalności.

- [Imię], wpuścisz mnie do środka? - spytał.

Wstając z łóżka zdążyłaś zaplątać swoje niezdarnie nogi w koc. Spowodowało to twój upadek na podłogę. Byłaś pewna, że to usłyszał. Z irytacją w głosie przeklnęłaś na puchaty kocyk. Zbliżając się do drzwi byłaś w stanie wyczuć jego zniecierpliwioną postawę. Uchylając lekko drzwi pokazałaś tym skrawek siebie.

- Wszystko w porządku? - spytał ilustrując cały bałagan znajdujący się za tobą.

- Tak. - szybko odparłaś chcąc jak najszybciej wrócić do swojego towarzystwa

- Twój wyraz twarzy mówi co innego.

- ,,Cholerny Hitoshi'' - mruknęłaś niemrawo do samej siebie.

Nie uzyskując od ciebie odpowiedzi postanowił wejść do środka, zapalając przy tym światło. Wyraźnie się skrzywiłaś na ten gest ocierając dłońmi oczy. Kładąc tackę na niewielkim stoliku nagle odwrócił się na pięcie w twoją stronę. Chwilę stał bezruchu wpatrując się w twoje (kolor oczu) oczy.

- Od jutra idziesz do pracy, załatwiłem ci robotę.

Przez nagły wdech powietrza zakaszlałaś.

- Czekaj co? Mówisz serio? - w mgnieniu oka pojawiłaś się tuż przed nim. Odruchowo łapiąc za jego ramiona zaczęłaś nim lekko potrząsać.

Kiedy na twojej twarzy zagościł niewielki uśmiech sam nieświadomie go odwzajemnił. Szybko orientując się w jakiej sytuacji się znajduje przyłożył dłoń do twojego czoła i odsunął cię na bezpieczną odległość odpychając cię przy tym lekko.

- Szybko odzyskałaś siły. - odchrząknął. - Gdy zjesz, załóż coś na siebie. Będę czekać przy wyjści- - nie dając mu dokończyć zdania instynktownie złapałaś go za rękaw i uśmiechnęłaś się promiennie.

- Dziękuję, Hitoshi. - odparłaś.

Blondyn chcąc ukryć swoje zakłopotanie odwrócił głowę w stronę drzwi.

- To nic takiego. - skierował wzrok w sufit. Gdy tylko puściłaś rękaw fiołkowookiego pośpiesznie pokierował się ku wyjściu.

Kiedy zostałaś sama w pomieszczeniu wskoczyłaś na łóżko. Schylając się podniosłaś poduszkę biorąc ją do rąk. Mocno przyciągnęłaś ją do ciała. Wkrótce opadłaś tyłem na miękkie łóżko. Z ekscytacji zaczęłaś wymachiwać energicznie nogami. Czułaś jak ogarnia cię szereg przyjemnych uczuć. W końcu będziesz mogła się z nim spotkać.

Tylko... czy on Cię pamięta?

                             10.

Stając u progu drzwi zerknęłaś w stronę okna. Pozostałe na nim krople deszcze spokojnie spływały prześcigując się nawzajem.

Tokyo ghoul  - Kaneki x readerOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz