Rozdział 2

283 17 10
                                    

Wieczorem zaczęła się inicjacja. Pojechali do Zombietown. Gdy dotarli na miejsce Willow wysiadła razem z Addison i Bree z samochodu.

- Wow... - odezwała się I się rozejrzała.

- Zombietown. - dokończyła Addi. Zobaczyły małą dziewczynkę siedząca na jakby krześle.

- Zoey! Chodź na obiad. - usłyszeli krzyk a ona pobiegła do chyba swojego domu.

- Każdego roku podczas inicjacji przypominamy zombi, że odmieńcy nie są tu mile widziani. - zaczął mówić Bucky i podał im pudełko z jajkami. - Obrzudcie dom jajami i jesteście oficjalnie przyjęte. - dokończył. Willow, Addison i Bree spojrzały najpierw na siebie a potem na niego.

- Co? To jest nie fajne. - sprzeciwiła się Foster.

- Pomóc w czymś? - zapytała jakąś pani, która podeszła do auta. Osoby w nim obecnie wrzasnęły i odjechały zostawiając Willow, Addison i Bree same. Dziewczyny odrazu pobiegły się schować. A Willow została i pomachała tej pani. Zdziwiona kobieta odmachała jej. Następnie odeszła Foster poszła do dziewczyn. Po chwili zobaczyły Zeda, który wyszedł zobaczyć co się dzieje.

- Co tam się dzieje synu? - zapytał jego ojciec. W tym samym momencie odwrócił się i je zobaczył. - Zed! Jest tam ktoś? - krzyknął gdy ten dalej na nie patrzył.

- Eee... Nie, nie ma. - skłamał.

- To wracaj do środka. - powiedział I poszedł do domu. Zed spojrzał na trzy dziewczyny jeszcze raz a następnie poszedł do domu.

- Nie wiedziałam, że mają takie trudne życie. - odezwała się Willow wychodząc z ukrycia a dziewczyny za nią. Podeszła do kosza i wrzuciła opakowanie.

- Wiesz. Może na to zasługują... - zaczęła Addison ale brązowowłosa jej przerwała.

- Niby czemu mieliby zasługiwać na takie rzeczy? - zapytała ją.

- Wiesz, skrzywdzili dużo ludzi. - odpowiedziała. Willow spojrzała na nią zawiedziona i bez słowa odeszła do w stronę wyjścia a następnie do domu.

****

Następnego dnia rano Willow szła do szkoły. Wyjątkowo bez Addison. Przy ogrodzeniu, które oddziela uczniów od zombi zobaczyła Bucky'ego.

- Hej! - zawołała a on się zatrzymał i odwrócił się w jej stronę.

- Hej. Co tam? - zapytał.

- Posłuchaj Bucky. Zombi też są uczniami tej szkoły. Nie możemy ich prześladować. - powiedziała.

- Pff. Przez zombi ludzie zapominają o wszystkim co jest ważne. O drużynie. O tobie. O mnie. - zaczął mówić ale mu przerwała.

- Ale nie możemy robić im takich rzeczy. - odpowiedziała.

- Lepiej jak nie będziesz się wtrącać. - powiedział a Willow pokiwała głową. - Pokaz lada chwila nie? Damy czadu. - dodał i poszedł do szkoły a dziewczyna skierowała się do piwnicy.

- Ludzie nie mają wstępu do piwnicy. - krzyknął woźny, gdy ją zobaczył.

- Emmm... Ktoś zwymiotował na stołówce. - wytłumaczyła.

- No tak. Dalej jestem woźnym. - powiedział I wziął potrzebne rzeczy. Foster odsunęła się przepuszczają go w drzwiach.

- Tu jest strasznie. - odezwała się gdy podszedł do niej Zed i jeszcze dwójka jego przyjaciół.

- Chcieliśmy ogarnąć, ale nauczyciel nie chciał nam oddać mopa. - wytłumaczyła dziewczyna z zielonymi włosami.

- Willow po co tu przyszłaś? - zapytał Zed.

- Żeby przeprosić. Bucky świruje na punkcie zombi wczoraj była nasza inicjacja. - zaczęła ale zacięła się na chwile. - Nie chce się nią zasłaniać. - zmieniła zdanie. - Przepraszam Zed. - dodała.

- No a co jeśli ktoś się dowie? - zapytał.

- Będziemy uważać. - odpowiedziała. - Widzimy się na pokazie? - zapytała.

- Zombi nie chodzą na pokazy. - odezwała się ta dziewczyna a Willow pokiwała głową.

- Przemyślimy to. - odpowiedział.

- No to do później. - pożegnała się I wyszła zamykając za sobą drzwi.

¬¬¬¬¬¬¬¬¬

Hejka! Ogólnie sorki za taki jałowy rozdział ale jakoś mnie wena opuściła i są tego skutki, które właśnie przeczytaliście. A żeby było jasne to nie jest Zed x Oc bo ja w cholere kocham Zeddison i nie mogłabym tego popsuć.

A jeszcze co do rozdziałów to zaplanowałam, że będą się pojawiać raz w tygodniu, bo mam trochę w zapasie i w tym czasie będę pisała nowe, ale pewnie znowu coś mi odwali i cofnę publikacje książki i dopiero opublikuje gdy napisze całą, ale miejmy nadzieje, że tak się nie stanie.

Miłego dnia/nocy/popołudnia
Kocham was! 🐺❤️

Liczba słów: 618

Księżycowa noc || Zombies 1/2Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz