*po kilku dniach po incydencie z todorokim*
Pov. Shinsou
Razem z Deku umówiłem się na wyjście do kawiarni. Musiałem jednak coś jeszcze załatwić w szkole, tak więc poprosiłem Izuku, aby na mnie zaczekał przed szkołą. Zielonowłosy zgodził się. Gdy wyszedłem z budynku zauważyłem, że do Midoriyi podchodzą Uraraka i Iida.
- Hej, Deku-kun! Wracamy razem do domu? - spytała brunetka. Byłem pewny, że Izuku się zgodzi, więc już chciałem iść do domu.
- Oh, hej Uraraka-san... Wybacz, ale nie mogę dziś z Wami wracać... Chcę spędzić trochę czasu z Shinsou... Jeszcze raz przepraszam... Pójdę następnym razem... - zrobiło mi się ciepło na sercu. "Boże, czemu on jest taki kochany i słowny..." pomyślałem "Normalnie pewnie taka osoba by mnie zostawiła, a on? W sumie to Izuku... On zawsze taki jest... Co czyni go jeszcze bardziej uroczym...". Kiedy Uraraka i Iida sobie poszli ruszyłem w stronę Deku.
- Hej, już jestem... Długo czekałeś? - spytałem.
- Nie aż tak... - zielonowłosy uśmiechnął się do mnie szczerze.
- W takim razie chodźmy...
Ruszyliśmy w stronę kawiarenki. Jako iż po drodze musieliśmy przejść przez lasek przemierzaliśmy właśnie troszkę wydeptaną ścieżką gąszcz drzew. W pewnym momencie zauważyłem Spinnera chowającego się za drzewem. Szybko przyciągnąłem do siebie Izuku i schowaliśmy w krzakach.
- S-shinsou, co się sta-... - nie dałem mu dokończyć, zasłaniając jego buzię ręką.
- Shh... - położyłem palec na ustach. - Spinner tam jest... - widząc, że Midoriya nie będzie już mówić głośno zabrałem swoją rękę.
- Ten złoczyńca? - szepnął do mnie.
- Tak...
- Co robimy? Może zwabimy go jakoś do szkoły?
- Tylko jak? - spytałem.
- Twój dar... Wystarczy, że Ci odpowie, a ty możesz przejąć kontrolę nad tym, co on robi, tak?
- Tak...
- Masz może coś, co zmieniałoby Twój głos na inny?
- Wymyśliłeś jakiś plan?
- Tak, możemy zmienić Twój głos na ten Shigarakiego, jemu on na pewno odpowie... Wtedy użyjesz na nim swojego daru i wrócimy z nim do U.A.
- Hm... To może się udać... Byleby nie uderzył w nic po drodze... - wyjąłem z plecaka maskę do zmieniania głosu, którą zawsze przy sobie noszę. Założyłem ją.
- Spinner! Co ty tu jeszcze robisz!!? - krzyknąłem na złoczyńcę. - Powinieneś być już dawno w bazie!
- S-shigaraki? - mężczyzna odpowiedział i w ten właśnie sposób znalazł się pod moją kontrolą. Razem z Midoriyą wyszliśmy z ukrycia i ruszyliśmy w stronę U.A. Niestety szczęście nie dopisywało nam i Spinner po drodze uderzył w jakieś drzewo, co spowodowało wyrwanie się jego ciała z pod moich rozkazów. Od razu zorientował się on, że to my byliśmy sprawcami całego tego zamieszania, więc nie omieszkał się on zdenerwować i ruszył biegiem w naszą stronę. Zaatakował mnie, jednak w ostatniej chwili zostałem pochwycony przez Izuku i odstawiony na bezpieczną odległość.
- Poczekaj tutaj, ja się nim zajmę... - powiedział.
- Ale... - nie dane mi było skończyć, gdyż zielonowłosy już walczył z "jaszczurem". Od razu zadzwoniłem do bohaterów, jednak nie byliśmy na tyle blisko U.A., żeby mogli oni przybyć od razu.Czekałem na pro herosów ze zniecierpliwieniem, a moje serce waliło w mojej klatce piersiowej. Bałem się o Izuku, a każda sekunda czekania dłużyła się niemiłosiernie.Patrzyłem się jak Midoriya walczy. W pewnym momencie chyba nadużył swojej mocy, albo użył jej za dużo i złamał sobie nogę. Spinner wykorzystał to i pokiereszował mocno Deku. Od razu podbiegłem do zielonowłosego, złapałem go na pannę młodą i odbiegłem na bezpieczną odległość. W tej samej chwili na miejsce przybył Aizawa. Od razu kazał mi on lecieć do szpitala, gdyż Recovery Girl nie było w pobliżu. Zrobiłem jak kazał i 5 minut później Izuku był już bezpieczny na sali, gdzie zajmował się nim jakiś lekarz.
ten rozdział napisała Yumiko_Bakugo dzięki
następny rozdział będzie napisany przez Fryyyta i po tym będzie trzeba na następny trochę dłużej poczekać bo muzę fabułę wymyśleć więc elo i do następnego