Rozdział 2, Inni i prawda

4 2 0
                                    

-Jak do... innych?

-Normalnie, ale tu nic nie jest normalne, więc paranormalnie 

-Próbowałeś zażartować...?

-Wy ludzie tak robicie, więc w czym problem?

-W niczym...

Nie lubię żartów. Zwykle, jak ktoś mówił coś w mojej obecności, to nie było nic miłego, a co dopiero żart.

-Żebyś wiedział gdzie iść, przyjmę formę zbliżoną do ludzkiej. 

Po tym stanął przede mną "dwumetrowy" (przypuszczam) mężczyzna o ciemnej skórze i jasnych włosach. Ubrany był w jakieś czarne szmaty, których nie dało się rozpoznać. Ale z twarzy, przyznam że wyglądał niczego sobie.

-Chodźmy - odezwał się znowu tym przeraźliwym głosem

Podążałem za nim przez ciemność. Od czasu do czasu widziałem jakieś oczy? Białe lub czerwone kulkooczy były przerażające. Dotarliśmy do celu. Był to okrąg, który był oświetlany przez biały snop światła. Sensei kazał mi tam stanąć i wtedy... Zobaczyłem coś czego nikt żywy nie może zobaczyć a nawet o tym pomyśleć! To nie było straszne ani dobre. Widząc to można by czuć spokój. Czułem jakby ze mnie został ściągnięty wielki ciężar. Oprócz widoku widziałem ludzi, byli oni szczęśliwi... rozmawiali (dorośli) z demonami i bawili (dzieci) się z nimi. To było coś czego nikt by nie przypuszczał. Przecież (według nieba) one są straszne.

-Sensei...?

-Hm?

-Mówiłeś wcześniej że demony zjadają ludzkie dusze, ale jakoś tego nie widzę...

Zaśmiał się i odpowiedział.

-Zjadamy dusze w inny sposób.

-W jaki? A to... boli?

-Sprawiamy że szybciej się męczycie, ale nie wpływa to na wasze zdrowie.

-Czyli demony nie są złe?

-W żadnym przypadku, cóż... Może dla jakiś głupich katolików co w nas różańcami rzucają, ale to inna sprawa.

-אגוז*! (nie wiem co to ale fajnie wygląda)

Podeszła do nas chodząca świnka morska. Dziwna ta kraina "cudów" i zła. 

-Znalazłeś w końcu duszę? Gratulacje! A *ble ble ble*

Nie słuchałem, mówiła, bo to chyba kobieta, coś z rejestracją i rzeczami których nie rozumiałem. W końcu odezwała się do mnie. 

-Jestem Cyan, miło mi poznać nowego bywalca.

-Cz-cześć... jestem Dorian

-Wiem o tym ;) 

-Huh?

-Jestem demonem i wiem wszystko o tobie jeśli na ciebie spojrzę - powiedziała Cyan z radością

-Umm... okej

Po tym sensei wziął mnie za rękę i zaprowadził do ogromnego białego budynku. Podszedł do recepcji**, ja nadal stałem w holu**. Rozglądałem się. Budynek był ogromny. Po 10 minutach sensei wrócił. Kazał podążać za sobą. 

Weszliśmy do dużego pomieszczenia. Wyglądało to jakby apartament? 





אגוז - Nie wiem co to znaczy, ale miało być tak MAGICZNIE

recepcji, holu - napisane kursywą ze względu na to że nic co było na ziemi nie jest tym czym w piekle (może to jedynie przypominać)


Hell is HeavenOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz