Przez następne tygodnie huncwoci uczyli Marlene jak zmieniać się w zwierzę nie było to przyjemne ale nie radziła sobie źle.
Tego dnia miała się uczyć tylko z Syriuszem bo wszyscy inni byli gdzieś ze swoimi dziewczynami
-Możemy to uznać za taką randkę -powiedział uśmiechając się i pokazując swoje idealnie białe zęby.
-Chyba w twoich snach-powiedziała również z uśmiechem McKinnon
-Kotku, kotku
Szli korytarzem rozmawiając aż natknęli się na parę obściskującą się w bibliotece, Syriusz się zatrzymał i ruchem ręki sprawił że Marlena również się nie ruszała stał tam chwile a potem Łapa wszedł do biblioteki
-No, no Smarkerusie widzę że znalazłeś sobie dziewczynę może ktoś w końcu ci wypierze gacie
Tak to był Severus Snape a ta tajemnicza dziewczyna to była Nadia Lestrange szóstoklasistka ze slitherinu
-Zamknij się Black -odpowiedział ostrym tonem
-A jak się nie zamknę to co mi zrób.. - nie dokończył bo poczuł że ktoś go łapie za kołnierz i wyprowadza z biblioteki -Kotek to był SMARKERUS który całował się z jakąś dziewczyną a ty mi nawet nie pozwoliłaś się z niego ponabijać
-Po pierwsze Black nie nazywaj mnie tak po drugie nie masz prawa się z NIKOGO śmiać! -ryknęła na Syriusza obróciła się na pięcie i pobiegła w stronę pokoju wspólnego. Następnym razem zobaczyła Syriusza dopiero po objedzie przeprosił ją i zaprosił na krótki spacer po błoniach.-Kotek ale przyznasz że to była super okazja - powiedział Syriusz
-po pierwsz... - zaczęła Marlena
-A tak przepraszam MARLENO
-Po drugie może i była ale ta Nadia jest miła i nie masz prawa się z niej wyśmiewać
-Może Severus dosypał jej amortencji do soku dyniowego
-Ha ha ha ale śmieszne
Do wieży gryffindoru wrócili o siódmej wieczorem byli tam tylko jacyś pierwszoroczniacy Lily i James. Marlena opadła na kanapę kładąc głowę na kolanach rudowłosej przyjaciółki i rozciągnęła nogi na kolanach Syriusza. Po upływie około godziny Lily ogłosiła że idzie spać, a James i Syriusz szeptając wyszli z pokoju wspólnego McKinnon niewiedząc o co im chodziło poszła za nimi.-Serio to był Snape?! -zapytał podekscytowany James -Oczywiście -Powiedział podekscytowany Syriusz -To na jaki kolor zrobimy mu włosy -Wydaje mi się że na zielony będzie mu pasował do gaci -A tej jego dziewczynie też zrobimy coś z włosami? -Raczej nie podobno nie jest taka zła, a poza tym na pewno jest pod wpływem amortencji Marlena wiedząc o co chodzi jej przyjaciołom postanowiła nie siedzieć cicho, gdy zbliżali się do lochów zawołała -Co wy tu robicie o tej porze? - zapytała a chłopcy stanęli jak wryci, odruchowo wyciągnęli różdżki
-A to tylko ty -odpowiedział ze spokojem Syriusz -nie strasz nas tak
-Ale co wy tu robicie
-No ten tego no zgubiliśmy się
-Z mapą w rękach?
-Tak jakoś wyszło
-Naprawdę?
-No prawie na prawdę
-Bo wiesz Snape ma dziewczynę-powiedział James
-Serio?! -przecież wiem, ale co w związku z tym?
-My chcemy mu pogratulować
-A w jaki sposób?
-Odświeżymy mu fryzurę, albo raczej zmienimy mu fryzurę
-Mamy zamiar przefarbować te jego tłuste włoski na zielono
-Zachowujecie się jak dzieci
-Wiemy
-I on zawsze już będzie miał zielone włosy?
-No coś ty nam jest na niego szkoda farby która farbuje na stałe tą będzie miał tak może 2 dni
-To dobrze, ale naprawdę zachowujecie się okropnie
-Dziękujemy i dobranoc.
Marlena odwróciła się rzucając przyjaciołom ostatnie spojrzenie i odeszła.
-Jak ona wogule nas tu znalazła?
-Nie mam pojęcia, pośpiesz się rogaczu bo zaraz świt nas zastanie
CZYTASZ
Przyjaźń Czy Miłość /Syriusz Black
Teen FictionHuncwoci kończą swoją nauke w hogwarcie można powiedzieć że dorośli ale nie chcą aby tak łatwo o nich zapomniano