Prolog

118 5 2
                                    

Nieopodal miasta, na wsi mieszkał Tomek wraz z rodzicami. Tomek chodził do V klasy podstawówki, i pomimo iż w jego klasie było dużo dzieci które chciały się z nim zaprzyjaźnić, Tomek czuł się samotny i niechciał zbytnio zaprzyjaźniać się z innymi. Pewnego ranka Tomek jak zwykle poszedł do szkoły, w szatni powitała go Kasia - Cześć, Tomek!- Powiedziała radośnie uśmiechjąca się, drobna dziewczynka, o brązowych włosach i zielonch oczach - Hej...- Odpowiedział Tomek niepewnie, ale to małe ''Hej'' wystarczyło by na twarzy dziewczynki pojawił się jeszcze większy uśmiech niż do tej pory, gościł na jej rużowo-czerwonych ustach - Jej!! Nareszcie mi odpowiedziałeś!- Powiedziała uradowana dziewczynka- Co prawda troche długo ci to zajeło, ale super że wreszcie postanowiłeś mi odpowiedzieć!- Tomek zawstydził się, i spuścił głowę - A co w tym takiego niezwykłego że ktości odpowiada na twoje powitanie...?- Kasia spojrzała na Tomka, zaśmiała się i powiedziała : - Wiesz, jeśli chodzi o ciebie to dość żadkie zjawisko, żebyś odpowiedział kiedy ktoś się z tobą wita...hehe - Zaśmiała się dziewczynka, a kiedy Tomek wstał i zaczął podążać w strone klasy, Kasia natychmiast podążyła za nim, próbując podtrzymać rozmowę. Kiedy byli już przed klasą, Kasia poszła porozmawiać z koleżankami, a Tomek usiadł od wszystkich, najdalej jak to tylko było możliwe. W krótce rozległ się dzwonek, który przywołał uczniów, na ich pierwszą dzisiaj lekcję. Lekcja mineła jak z bicza strzelił, a po niej, kolejne lekcje, w końcu wszyszcy ucziowie, zaczeli rozchodzić się do domów. Tomek jak zawsze, ubrał się, i poszedł na przystanek, tak szybko by nikt nie zdążył się do niego odezwać. Na przystanku, chłopak zauważył Kasię która stała na nim wraz z, jedną z jego koleżanek z klasy, Alą - O! Cześć Tomek! Chodź do nas! - Krzykneła Ala. Drobny chłopaczek o, ciemnych brąz włosach, i niebieskich oczach, Nieśmiało podążył w strone dziewczynek, ponieważ wiedział że jeśli do nich nie podejdzie, to będą one go wołać tak długo aż w końcu podejdzie, albo poprostu same do niego podejdą, i niebędą dawać mu spokoju. Dziewczynki próbowały z nim rozmawiać, lecz on albo tylko kiwał głową, lub nie odpowiadał wcale. Naszczęście, chłopaka uratował autobus, chociaż Kasia i Ala też nim jechały to, zawsze w autobusie były już ich koleżanki, więc dziewczynki zostawiały Tomka w spokoju. Kiedy Tomek wrócił do domu, odrobił lekcję, a puźniej troszkę się pouczył, a następnie robił coś na komputerze, puźniej oglądał film, lecz w połowie oglądania przerwała mu jego mama - Tomku, może wyszedł byś na dwór, i pobawił się z innymi dziećmi...? Co, jak sądzisz?- Zaproponowała mama, - Wątpie, że to dobry pomysł, zresztą niemam przyjaciół, no i mi się nie chce, a no i boli mnie głowa.- Powiedział Tomek. Mama, próbowała go jeszcze przekonywać, ale na darmo. W końcu kiedy, Tomek wieczorem zaczął robić się senny, poszedł się umyć, zjadł kolację, i postanowił się położyć spać.

Koci Czar [ZAWIESZONE]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz