Rozdział 2

42 4 0
                                    

Rano, kiedy Tomek wstał nie mógł się na niczym skupić, był roztargniony i bujał w obłokach. Kiedy chłopak wszedł do kuchni, zaówarzyła to jego mama - Tomku...Czy coś się stało? Dziwnie się zachowujesz.- Tomek był nieobecny, w końcu jego myśli sprowadzały się tylko do, starych dziwnych drzwi. - Tomku!- Krzykneła zdenerwowana mama - hę...?- wydukał chłopak - Yyyy... Przepraszam, mówiłaś coś do mnie mamo?-

- Jeju co się z tobą dzisiaj dzieję?

- Ah... Przepraszam, myślę o pewnej żeczy... Ale nie martw się, wszystko jest w porządku.

- O jakiej? Coś się stało? Coś w szkole? Ktoś ci dokucza? A może się z kimś zaprzyjaźniłeś, co?

- Nie... To naprawdę nic, wszystko w porządku.

- No, dobrze ale teraz, zmykaj już do szkoły.

- Hej...

- Cześć, miłego dnia kochanie!- Kiedy Tomek wędrował na przystanek, ciągle myślał o tajemniczych drzwiach, i że dziś w nocy, równierz tam pujdzie, co do tego był w 100% pewny. Na przystanku dziś wyjątkowo Tomek spotkał Kasię. Chłopak zaczoł się zastanawiać, co ona robi na przystanku, no bo przeciesz Kasię, zawsze do szkoły zawoził tata.

- Cześć, Tomek!

- Ymm... Hej... Disiaj nie samochodem...?

- Nie, dziś tata ma na inną zmianę, więc nie mógł mnie zawieść, a co ...?

- Nic, po prostu mnie to zaciekawiło... I tyle...

- Aha... To w takim razie okay...- Kiedy Tomek dotarł do szkoły, dalej był zamyślony i nie mugł się skupić, na żadnej z jekcji, aż w końcu nauczycielka Języka Polskiego, zwróciła mu uwagę.

- Tomku... Czy coś się stało... Jesteś jakiś... Roztargniony... Tomku!

- Ehh.. tak ?

- Tomku czy ty mnie wogule słuchałeś?! To do ciebie nie podobne! Co się dzisiaj z tobą dzieję?

- Przepraszam, już będe słuchał...

- No, ja mam nadzieję...- Nareszcie zadzwonił dzwonek i Tomek, mógł wrócić do domu, wystarczyło zaczekać, aż nadejdzie wieczur... W tym czasie Tomek, robił to co zawsze. Nadeszła godzina 22:30, i właśnie Tomek oraz reszta domowników, kładli się spać, chłopak poczekał, aż jego rodzice zasną, i ruszył w stronę, starych, drewnianych i skrzypiących schodów...

- Dzisiaj, znajdę sposób by otworzyć, te drzwi- po wypowiedzeniu tych słów, Tomek zaczął, ostrożnie wchodzić po schodach. 

Koci Czar [ZAWIESZONE]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz