Książka zawiera przekleństwa, przemoc oraz sceny erotyczne.
Na samym początku pragnę uprzedzić, że miejsca akcji są przeze mnie wymyślone, w przypadku jakiejkolwiek zbieżności jest to przypadek. Nie myślę o wstawianiu zdjęć, które zobrazują wam bohaterów, zostawiam to waszej wyobraźni:)
---
5...
4...
3...
2...
1...
Wszystkiego najlepszego Laura!!!
Usłyszałam głośny krzyk ludzi. Lekko uśmiechnęłam się pod nosem i podeszłam do białego tortu, który trzymała moja mama. Rozejrzałam się po całym pomieszczeniu, widząc wesołe twarze moich znajomych i rodziny. Zgodnie z tradycją pomyślałam życzenie i zdmuchnęłam całe siedemnaście świeczek.
5 kwietnia
Znów o rok starsza.
Poczułam ciepły dotyk na dłoni, obejrzałam się za siebie i zobaczyłam moją przyjaciółkę, która ciągnęła mnie w nieznanym kierunku.
- El, gdzie idziemy? - zapytałam próbując się czegoś dowiedzieć.
Nie otrzymałam odpowiedzi, biegła w ciszy przed siebie jakby chciała mnie przed czymś uchronić. Po chwili zatrzymałyśmy się obok wejścia do piwnicy, a ja popatrzyłam się na nią jak na wariatkę.
- El o co ci chodzi? Dlaczego ciągniesz mnie na drugi koniec domu?
- Nie uwierzysz kto tu jest! - piszczała podekscytowana. - Ethan! - skakała z radości jak dziecko, które dostało lizaka za dobre zachowanie.
Ethan to szkolna gwiazda footbollu. No tak, jak zawsze i właśnie w nim moja przyjaciółka musiała się zauroczyć.
- I naprawdę dlatego wyciągnęłaś mnie tutaj żeby mi o tym powiedzieć?
Pokiwała uradowana głową
- Skoro tak ci się podoba to po prostu do niego zagadaj. Nie rób scen tylko idź. - powiedziałam i machnęłam ręką.
- Dobrze wiesz, że nie jestem tobą i nie potrafię tego zrobić.
- Dobrze to wiem, ale wiem też co ci może pomóc. - powiedziałam chytrze się uśmiechając i zauważając jak brunetce zaświeciły się oczy.
Tym razem to ja złapałam ją za rękę i zaprowadziłam do kuchni. Namówiłam ją na parę kolejek czystej. Już po 30 minutach dziewczyna była śmielsza i z szerokim uśmiechem ruszyła w kierunku Ethana. Szczerze przyznam, że gdybym przewidywała przyszłość trzymałabym ją przy sobie. Zrobiłam sobie drinka, bo stwierdziłam, że jest mi mało. Z zamiarem odejścia odwróciłam się i wpadłam na twardy tors.
- Eliiiii! - usłyszałam przeciągnięty pisk i przewróciłam oczami.
Ledwo oderwałam się od zakochanej przyjaciółki, a wpadłam na pijanego przyjaciela. Logan nieudolnie próbował mnie przytulić, głaszcząc mnie po głowie i mamrocząc niezrozumiałe dla mnie rzeczy.