Rozdział 3

171 10 3
                                    


Rozdział dość krótki ale mam nadzieje że przpadnie wam do gustu. M.


Gdy wchodzę do pokoju, wokół panuje ciemność. Macam dłonią po ścianie, żeby zapalić światło. Gdy wkoło jest już jasno podchodzę i siadam na łóżku. Ściągam biżuterie, którą miałam na sobie i odkładam ją na toaletkę. Następnie zdejmuje ubrania, a zamiast nich, ubieram na siebie za dużą koszulkę. W momencie kiedy chcę zamknąć niedomknięte okno zauważam, że na parapecie coś się znajduje. Żółta róża, oraz mała karteczka z koślawymi literami.

Nie masz pojęcia Emmo jaki błąd dziś popełniłaś. Jeszcze się spotkamy.

C.D

Zdezorientowana rozglądam się wkoło po pokoju, oraz wyglądam za okno żeby dowiedzieć, kto stoi za tym nieśmiesznym żartem. Jednak nikogo nie zauważam.

Wtedy nie zdawałam sobie jeszcze sprawy komu kazałam się "pierdolić". Niby nie było to coś, przez co mógłby ktoś normalny chcieć mi coś zrobić. Jednak ustalmy sobie Connor nie jest, nie był i nigdy nie będzie normalny. Zabawne jest to, że to jedna z rzeczy, które w nim pokochałam. Bo zdaje sobie sprawę, że jeśli nie to, moje życie byłoby zwyczajnie nudne i nie miałabym okazji przeżyć tej przygody, która mnie ukształtowała. Każdy mój czyn, każde słowo nieświadomie mnie do niego przybliżało. Bo w tym momencie nie jestem już tą samą naiwną nastolatką, ale czy to właściwie źle? Nie, bo poznałam jak smakuje życie u boku chłopaka, który jest jak narkotyk. Toksyczny, uzależnia. Gdy jesteś pod jego wpływem, jesteś niewyobrażalnie szczęśliwy. Jednak gdy on opuszcza twoje ciało wszystko traci sens. I pomimo,  że wielokrotnie chciałam z nim skończyć, byłam zbyt słaba. Słaba i naiwna.

Spanikowana wybieram numer do Alexa, który odbiera po czterech sygnałach.

-Już się stęskniłaś?

- Alex, nie mam humoru na żarty idioto! Muszę ci coś powiedzieć, bo jestem zdezorientowana. W moim pokoju, na oknie leżałą żółta róża*, z dopiskiem, że "popełniłam dziś wielki błąd". Za cholerę nie mam pojęcia o co chodzi.

- Jaka róża, masz jakiegoś wielbiciela, poza Willem?- powiedział chłopak zboczonym głosem.

- To nie wygląda, jak list od adoratora debilu! Bardziej jak groźba... Nie wiem co robić. Kurwa!

- Em spokojnie, pewnie to jakiś głupi kawał, dzieciaków z sąsiedztwa.

- No, a co jeśli nie? Jeszcze te inicjały CD...

- CD?

- Tak, a dlaczego?

- Może to Connor Davies.- powiedział chłopak pełen powagi. Z mojej twarzy odpływa cały kolor, a ja zamieram. Po chwili ciszy, chłopak znów się odzywa.- Jezu laska, żartowałem! - mówi już przez śmiech.- On by nie zostawił liściku, od razu by cię zabił!- Kolejna fala śmiechu wydobywa się po drugiej stronie urządzenia.

- Chcesz żebym na zawał zeszła, czy cię pojebało?!

To nie tak, że znam go osobiście ba, ja nawet nie wiem dobrze jak on wygląda. Chociaż słyszałam, że jest przystojny, bo laski za nim latają.  Jeśli się odważą. Jest to jeden z tych typów ludzi do których lepiej się nie zbliżać bo to chodzące kłopoty i problemy z policją. Nie żebym była jakoś grzeczna ale ten typ to same problemy. Plotek na jego temat jest więcej niż dowodów, że larry istnieje. Co daje naprawdę sporą ilość. Niektóre są niedorzeczne na przykład to, że jest on bossem mafii. Xd no kurwa to nie jest jakaś chujowa książka. Chociaż jakby nim był to +10 do potencjału. Skracam się w myślach za ten elaborat na jego temat i wracam głową na ziemię.

To już koniec opublikowanych części.

⏰ Ostatnio Aktualizowane: Aug 24, 2021 ⏰

Dodaj to dzieło do Biblioteki, aby dostawać powiadomienia o nowych częściach!

Thin lineOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz