Klonowy Cień

60 4 8
                                    

Klonowy Cień to postać, która dzieli ludzi w fandomie. Są osoby, które twierdzą: "O Boże, kocham Klonową! Powinna trafić do Klanu Gwiazdy, a Krucze Skrzydło, Nakrapiane Życzenie(Dla mnie Frecklewish to Nakrapianie Życzenie, a nie Piegowata Wola i nic tego nie zmieni. Po prostu nie znoszę tego tłumaczenia) i Jabłkowy Zmierzch powinni trafić do Ciemnego Lasu" oraz "Nienawidzę Klanowego Cienia, dobrze, że trafiła do Mrocznej Puszczy". Dla mnie ta sprawa jest trochę bardziej skomplikowana.

Klonowy Cień już od początku nowelki wydaje się postacią pewną siebie, która zaplanowała każdy krok. Nie powinna potwierdzać przypuszczeń Nakrapianego Życzenia, że kocięta, które nosi są jej krewnymi. Ale przejdźmy do ofiar Klonowego Cienia.

Krucze Skrzydło: Jak dla mnie on nie powinien był umierać. Był medykiem, a jego obowiązkiem było przekazać przywódcy, że Klan Gwiazdy przekazał mu wiadomość o trójce kociąt z jego klanu.

Nakrapiane Życzenie: Tutaj sprawa jest trudniejsza. Jej tłumaczenie, że sądziła iż kocięta zostaną uratowane, trochę nie trzyma się kupy. Czy ona naprawdę nie domyśliła się że kocięta, które mają 2 miesiące mogę nie przeżyć przeprawy przez wezbraną rzekę? Powinna im pomóc, a nie przyglądać się i odejść chwilę później, bo "Myślała, że ktoś uratuje kocięta". Ale z pewnością nie zasłużyła na śmierć. W jej przypadku wystarczyło oślepienie.

Jabłkowy Zmierzch: Jak dla mnie sprawa jest jasna. ON ZASŁUŻYŁ! Już tłumaczę dlaczego. Pamiętacie scenę, w której Klonowy Cień obserwuje Jabłkowy Zmierzch, Trzcinowy Blask i Okoniową Łapę? Zwraca wtedy uwagę na brzuch kotki i sugeruje zaawansowaną ciążę. Z tego co możemy wyczytać, czas między wygnaniem z klanu, a opisywaną sceną to kilka dni, nawet nie tydzień. Jest zatem parę wyjść:
1. Autorki po prostu pogubiły się w czasie trwania nowelki.
2. Trzcinowy Blask w parę dni potrafi być bliska porodu (Ciąża u kotek trwa około 2 miesiące).
3. Trzcinowy Blask musiała być w ciąży, kiedy Klonowy Cień urodziła kocięta, wychowywała je w Klanie Pioruna i dokonała poprzednich morderstw.

Osobiście uważam, że teoria 3 jest najbardziej prawdopodobna. W takim razie Jabłkowy Zmierzch naprawdę nie kochał Klonowego Cienia, skoro podczas trwania z nią w związku inna kotka spodziewała się jego młodych. Tak samo zachowanie Jabłkowego Zmierzchu, kiedy Klonowy Cień błaga go o pomoc. Jeszczę chwilę temu sam błagał swoja przywódczynię o wybaczenie złamania zasady kodeksu wojownika, a już kiedy wygania szylkretową wojowniczkę używa zwrotu "OkazaliśMY ci litość, Klonowy Cieniu". Z tego co pamiętam, to 'litość' okazała Ciemna Gwiazda, która kazała jej odejść, bo inaczej jej wojownicy zedrą futro z Klonowego Cienia. Owszem, że to bardzo szlachetne, gdy kocur zasłania własnym ciałem swoją partnerkę i ratuje ją przed śmiercią, ale tak naprawdę nie musiałby tego robić, gdyby dokonał innych wyborów. Nie chodzi mi o to, że mógł uciec z Klonowym Cieniem. Trochę tchórzliwe i egoistyczne było też to, że nie współczuł szylkretowej kotce straty, którą w zasadzie oboje dzielili.

Podsumowując: Jedyną zasłużoną śmiercią była śmierć Jakbłkowego Zmierzchu. Kolnowy Cień też nie jest dobrą i wspaniałą postacią. Przecież mogła odejść z Klanu Pioruna inną drogą niż rzeka, nikt jej tego nie zabraniał. Kocięta zmarły przez jej lekkomyślność i zbyt mocną wiarę w ich odziedziczone zdolności pływackie.

Moim zdaniem ubóstwianie tej postaci nie jest zbyt dobre. W końcu jakby nie patrzeć była morderczynią  ale kocham jej historię i charakter. Nie mogę się doczekać ,,Ostatniej Nadziei" i Wielkiej Bitwy z Mroczną Puszczą.

Możecie podzielić się swoją opinią o Klonowym Cieniu. Z chęcią poczytam.

Co sądzę o postaciach z Wojowników?Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz