Niespodziewane spotkanie

831 27 15
                                    

~Perspektywa shakera~

Tak jak się spodziewałem, nasz drugi mecz który graliśmy przeciwko technicali był banalny. Wygraliśmy z nimi 4:0. A jeśli chodzi o moją grę w niepokonanych to jest świetnie. Owiele lepiej się z nimi dogaduje niż ze supa strikes. Niedość że są świetną drużyną to są też przyjaciółmi którym moge zaufać, a oni mogą ufać mi. Właściwie jestem wdzięczny że mnie wtedy wyrzucili, inaczej nie poznał bym nowych przyjaciół. Właściwie to jest jedyna rzecz za kturą jestem im wdzięczny.
A jeśli chodzi o mój związek ze skarrą to wszystko jest dobrze, on kocha mnie a ja kocham jego. Po pierwszym meczu zabrałem wszystkie żeczy ze swojego mieszkania i przeprowadziłem się do skarry, a dokładnie zostałem przez niego zmuszony i nie miałem prawa się sprzeciwiać.
Za dwa tygodnie będziemy grać przeciwko nakamie. Trener postanowił że spędzimy te dwa tygodnie na wyspie, po to aby żadni fani oraz prasa nam nie przeskadzali. I musze stwierdzić że to świetny pomysł bo odkąd dolączyłem do drużyny wszędzie czają się fani i media. A to dla tego że jeszcze nikt nie przeprowadzł ze mną wywiadu, a każdy chce być pierwszy ale postanowiałem że zrobie to dopiero po następnym meczu.

W tej chwili jade ze skarrą na lotnisko do naszego samolotu którym mamy lecieć na wyspe. Wysiedliśmy z samochodu i wzieliśmy nasze bagaże i zaczeliśmy kierować się do samolotu.
Po drodze spotkaliśmy reszte drużyny i dalej poszliśmy razem. Przy wejściu do samolotu stali dziennikarze kturzy zaczeli się przekrzykiwać by zadać nam pytania, nie zwracaliśmy na nich uwagi tylko od razu weszliśmy do samolotu. Usiedliśmy na swoich miejscach, a po chwili przyszedł jeszcze trener. Po pięciu minutach samolot już startował. Pogadaliśmy chwile, ale po jakimś czasie karzdy był zajęty sobą. Ja jeszcze rozmawiałem troche ze skarrą ale po chwili obaj zdecydowaliśmy się pójść spać bo przed nami była długa czterogodzinna podróż.

Zostałem obudzony przez trenera tak samo jak reszta drużyny. Byliśmy już na miejscu, każdy zabrał swój bagaż. Wyszliśmy z samolodu i zaczeliśmy się kierować do naszego hotelu który jest jedynie dla nas przez najbliższe dwa tygodnie tak samo jak wyspa. Gdy weszliśmy do środka zauważyłem jedną niepokojącom sprawe. Połowa pomieszczenia była z logiem naszej drużyny a na drugiej było logo supa strikes. Reszta tego chyba nie zauwarzyła więc postanowiłem im to powiedzieć.

Sh- Czy nie mieliśmy mieć tej wyspy na wyłączność?

Tn- Tak, a coś się stało?

Po jego słowach wskazałem na loga supa strikes wiszące podrugiej stronie.

Tn- To musi być jakaś pomyłka.

Niestety po chwili do cholu weszli nie kto inny jak supa strikes. Po wejściu gdy już nas zauważyli odrazu zobaczyłem na ich twarzach szok ktury powoli zmieniał się w niedowierzanie i na koniec złość.

Podeszli do nas i przez chwile patrzyliśmy na siebie wrogo w pewnym momencie odezwał się ich trener.

Ts- Mógłbym wiedzieć co tu robicie, zarezerwowałem tą wyspe na wyłaczność.

Tn- Ja też chciałbym wiedzieć co tu robicie bo to ja zarezerwowałem tą wyspe już dawno i mieliśmy mieć ją tylko dla siebie.

Ts- Wszyscy dobrze wiemy że nasze drużyny się nie tolerują więc najlepiej dla wszystkich jeśli jedna z drużyn opuści wyspe.

I w tej chwili zaczeła się kłutnia pomiędzy nami.

Sk- My buliśmy tu pierwsi więc to wy powinniście z tąd wyjechać.

Em- Nie ma mowy, jesteśmy od was lepsi więc to wy powinniście z tąd wyjechać.

Skarra po jego słowach się zaśmiał. El mathador słysząc to wkurzył się i zaczoł iść w jego strone. Widząc to szybko stanołem przed skarrą, el mathador zatrzymał się ze strachem w oczach. Po chwili nadal stał w miejscu więc warknołem na niego a on w podskokach schował się za resztą drużyny. Moja drużyna się z niego śmiała, a supa strikes patrzyli się na mnie ze złością.

Wszystko inaczej ~ Shaker x SkarraOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz