Jungkook otworzył Jiminowi drzwi, a ten wszedł do swojego mieszkania. Niższy ściągnął buty i pozwolił swojemu chłopakowi ściągnąć z siebie kurtkę.
- Pieką cię policzki od zimna? – zapytał Park i poszedł do kuchni. Od dawna nie liczył już kroków, bo wszystko robił automatycznie. Jego ciało pamiętało dokładnie, gdzie, co jest.
- Trochę. Zaraz ci przyniosę koc, bo też dygotałeś – powiedział Jungkook.
- Nie trzeba skarbie – oznajmił Jimin uśmiechając się. Wyciągnął dwa kubki i ustawił je na blacie. Nastawił czajnik i otworzył szafkę z herbatami. Zaczął otwierać opakowania i przystawiał je do nosa, aby znaleźć czarną o smaku jabłka w karmelu.
Poczuł, jak Jungkook obejmuje go od tyłu i całuje lekko w zmarznięte policzki. Spędzili cudowny dzień, bo Jeon chciał, aby ich pierwsze, wspólne Walentynki były magiczne. Zabrał ukochanego do ogrodu botanicznego, gdzie Jimin mógł dotykać egzotyczne rośliny i napawać się ich zapachem. Potem poszli do Muzeum Muzyki, a tam Park wysłuchiwał różnych utworów. Były tam specjalne salki, gdzie ściany drżały pod wpływem basów, dzięki czemu chłopak jeszcze lepiej czuł muzykę.
Jimin był niewidomy. Nie znał kolorów ani wyglądu rzeczy, których poznał kształty. Taki się już urodził i nigdy nie miał poczucia, że mu czegoś brakuje. Nigdy nie utracił wzroku, bo nigdy go nie miał. Był bardzo wesołym i radosnym człowiekiem, który każdemu chętnie niósł pomoc. Był masażystą, który pomagał dojść do siebie dzieciom po operacjach. Chciał przekuwać swoją niepełnosprawność w dobro i miłość do drugiego człowieka.
Był bardzo dobrze zorganizowany i miał doskonałe poczucie przestrzeni. Tworzył w głowie mapy miejsc i trasy, które odbywał każdego dnia. Układał swoje małe rutyny, które pozwalały mu bardzo dobrze funkcjonować w społeczeństwie. Miał swoją ulubioną kawiarnię, park i bibliotekę, w której słuchał audiobooków. Jednak pewnego dnia jego starannie ułożona rutyna została przerwana. Idąc na kawę nie wiedział, że zmieniono układ stolików w lokalu. Usiadł nie przy swoim ulubionym, pojedynczym miejscu. Nieświadomy niczego dosiadł się do Jungkooka, który był zdziwiony jego zachowaniem. Jednak nie odezwał się, obserwując nieznajomego. Zorientował się, że jest niewidomy, choć ten nie nosił laski. Przez prawie godzinę patrzył na chłopaka, aż w końcu do niego zagadał.
Przez niego Jimin zaczął żałować, że nie widzi. Chciał ujrzeć człowieka, którego pokochał. Znał na pamięć jego buzię, bo Kook pozwalał mu się często po niej dotykać. Uwielbiał jego delikatne, pachnące mango włosy. Jego jedwabistą skórę, na której czasem pojawiały się drobne niedoskonałości. Jego policzek, na którym była drobna szrama powstała od dziecinnych zabaw. Kochał Jungkooka, a Jeon był w stanie uchylić mu nieba.
- Kook, czy ładnie dzisiaj wyglądam? – zapytał nieśmiało Jimin. Usiłował jak najpiękniej ubierać się dla chłopaka. Prosił swoich przyjaciół, aby doradzali mu i pomagali wybrać najlepsze ubrania.
- Zawsze ładnie wyglądasz kochanie – powiedział śmiejąc się Jungkook i ucałował chłopaka w czoło. Przyciągnął go do siebie i gładził po plecach. Jimin pojawił się w jego życiu zupełnie niespodziewanie i nagle. Wtedy, kiedy Jeon był w bardzo złej kondycji psychicznej zjawił się Park i pokazał mu piękno świata. Dzięki niemu Jungkook zaakceptował samego siebie i odnalazł w życiu radość.
Jimin uniósł się lekko i ucałował chłopaka w drobne, lekko spierzchnięte wargi. Ułożył dłonie na ramionach ukochanego i zaczął nieco odważnie go całować. Park chciał być dla niego jak najlepszy, ale była jedna rzecz, której bardzo się wstydził i lekko obawiał. Nie miał nigdy życia seksualnego, bo kto chciałby cokolwiek robić z kaleką. Bał się nawet myśleć, że może odczuwać czy dawać komuś przyjemność. Jednak dla Jungkooka był gotów spróbować.
CZYTASZ
Happy Valentine's Day
Fanfiction4 historie: Taekook, z kajdankami Vmin, gdzie są tylko przyjaciółmi Jikook, z pierwszym razem Jimina I oczywiście Vminkook z niespodzianką 🤫 Wszystko w Walentynki ❤️ Wszystko one shot ❤️ Wszystko smut 🔞