1

262 16 53
                                    

-Killua! Chodźmy jeszcze tam! Proszeee

Zawołała pociągając swojego brata za rękę. Było dosyć późno, na oko chyba coś około 20³⁰. Może się wydawać że nie jest to jakoś bardzo późno, jednak była zima i szybko robiło się ciemno.
Białe włosy chłopaka spokojnie kołysały się na wietrze, sprawiając że niektóre kosmyki wpadały mu do jego pięknych morskich oczu. Killua zastanawiał się, co mu strzeliło do głowy, że postanowił pójść w taką pogodę na spacer. Nie było jakoś bardzo ciepło, a wręcz przeciwnie. Był lekki wiatr, i bardzo zimno, na dodatek spadł śnieg. Jednak mógł rozpoznać, że jego siostrze to nie przeszkadzało. Szła spokojnie trzymając go za rękę.
To prawda że byli rodzeństwem, tylko że wcale nie było tego widać.
Killua nie był za bardzo lubiany, był szkolnym pośmiewiskiem. Sam nie wiedział dlaczego, często się nad tym zastanawiał. Aż za często. Co wieczór zastanowiał się, czy ma prawo mieć przyjaciół, bo przecież kto by lubił kogoś, kto wcale się nie uśmiecha?
Zaś Alluka była lubiana przez wszystkich, zawsze się uśmiechała, pomogła i pocieszała. Jednak i tak najbardziej kochała swojego brata.

-Alluka, chodźmy już.

Odezwał się niebieskooki, posyłając jej lekki uśmiech.

-Proszę! Jeszcze chwilka!

Tłumaczyła się, robiąc słodką minę.

-Czyżbyś zapomniała że jutro czeka nas szkoła?

-Ehh, no dobra! Ale obiecaj że gdy wrócimy, obejrzymy coś sobie razem!

-Jasne!

Odpowiedział i ja przytulił. Bardzo wiele zawdzięczał swojej młodszej siostrze. Ufał jej najbardziej na świecie, zawsze znalazła czas żeby z nim porozmawiać lub wyżalić.

Szli przez ciemny park, gdzie miejscami świeciły lampy. Sprawiały one, że śnieg wyglądał jak brokat. Takie klimaty Killua uwielbiał najbardziej. Kochał przebywać w mrocznych miejscach, co nie pasowało do jego słodkiej twarzyczki.
~~~~~~~~~~~~~~~~~

-Witaj nasz kochany domku!

Krzyknęła dziewczyna zdejmując buty. Zaraz po tym gdy udało jej się ściągnąć obuwie i resztę, pobiegła do kuchni uszykować jedzenie na wspólny wieczór filmowy że starszym bratem.

Ich rodzice wracali z pracy bardzo późno, więc rzadko kiedy ich widywali. Im to jednak nie przeszkadzało. Cieszyli się, że mogą robić to co chcą. Jedynym minusem tego wszystkiego było to, że wszystkie obowiązki spoczywały na nich.

W międzyczasie Killua poszedł na górę ubrać suche ubrania. Bardzo mocno przemókł od bitwy na śnieżki z Alluką. Musiał ze wstydem przyznać, że dziewczyna nie jest taka słaba jak myślał. Gdy już się przebrał, zszedł na dół zobaczyć co robi jego siostra. Już wchodził do kuchni, gdy nagle niebieskooka pisnęła.

-Killua! Jesteś cały czerwony!

Powiedziała spoglądając na jego czerwone policzki. Bardzo bała się o swojego brata, ich rodzice przecież nie mieli jak się nim zająć. Wcale nie zwracali na nich uwagi. Liczyła się tylko dla nich praca. To właśnie Alluka zajmowała się nim gdy był chory, lub źle się czuł.

-Oh, to ich takiego. Przesa-

Nie dokończył, ponieważ psiknął.

-Że ja przesadzam? Idź do łóżka i to szybko! Zrobię tobie herbatę i przyniosę jakieś leki.

Chłopak wiedział że nie ma sensu z nią dyskutować. Odpowiedział jej kiwnięciem głowy i odmaszerował do swojego pokoju. Wszedł sobie pod kołdrę, było mu bardzo zimno. Przez ten czas zastanawiał się, czy siostra pozwoli mu jutro iść do szkoły. Mial do napisania ważny sprawdzian, na który nic nie umiał. Jednak pomimo tego chciał spróbować swoich sił i go napisać.

𝐙𝐧𝐨𝐰𝐮 𝐦𝐧𝐢𝐞 𝐳𝐨𝐬𝐭𝐚𝐰𝐢𝐚𝐬𝐳?Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz