Z dedykacją dla Mani <3
Byłam szczerze zaniepokojona tym, że Sam chce mi pomóc. Może to jest pułapka? Chcą mnie podpuścić? Zaryzykuję. Może naprawdę chce mi pomóc?
- Szybko! Wychodzisz tylnym wyjściem a potem biegniesz do najbliższego przystanku. Radzę nie łapać tutaj stopa. Dużo dziwnych ludzi się tu kręci!
-Czemu mi pomagasz? -zapytałam.
- Co się tutaj dzieje?! - I w tej chwili do pokoju wszedł Harry. Wszystkie plany o ucieczce, nadzieje, że wrócę do rodziny przepadły.
- Krzyczała, chciałem zobaczyć co się dzieje..- Skłamał Sam.
- I co się dzieję...? - Spytał trochę spokojniej.
- M-miałam zły sen..
- Nieważne. Idź spać jutro wyjeżdzamy. - powiedział Harry i wyszedł za Samem z pokoju.
Jak to wyjeżdzamy?! Co on sobie myśli?! Mama pewnie już wezwała policję, znajdą mnie. Trzeba myśleć pozytywnie, wszystko będzie dobrze..
Przez całą noc nie mogłam zmrużyć oka. Myślałam nad tym, gdzie on chce mnie wywieźć. Boję się.
***
-Wstawaj! - Krzyknął Harry
Przestraszona szybko wstałam. Zauważyłam, że udało mi się zdrzemnąć.
- Idź się umyj, nie wyglądasz najlepiej. Pierwsze drzwi po lewej. - powiedział i położył ręcznik na szafce nocnej.
Wziełam ręcznik i poszłam rzekomo do łazienki. Na półce znalazłam szczoteczkę, pastę, mydło, czystą bieliznę i ubrania.
Po szybkim prysznicu przebrałam się, uczesałam i wyszłam z łazienki. Na zewnątrz czekał Sam.
- Przepraszam, że wpędziłem cię w kłopoty. Nie powinienem nawet z tobą rozmawiać.
- Nic się nie sta..- nie dokończyłam bo Harry stanął w pobliżu.
- Sam, wracaj do pokoju, musimy z Arią porozmawiać.
- No okej. - odpowiedział i skierował się wzdłuż korytarza.
- Wyjeżdzamy do Nowego Jorku, tam mam większe możliwości jako kierowca nielegal... po co ja to mówię?! Nie ważne... Poczekaj w pokoju, Sam przyniesie ci jakieś jedzenie i zaprowadzi cię do garażu.
- Yhmm.. - odpowiedziałam niepewnie.
***
- Jeszcze 10min i zatrzymamy się na jedzenie.. - Powiedział obojętnie Harry.
-Dobrze... a kiedy będziemy w NY? - zapytałam. Zawsze warto próbować.
- Nie interesuj się tak mała.
Po ok 5 minutach zatrzymaliśmy się w jakiejś knajpie.
-Słuchaj, zachowuj się normalnie jak na moją dziewczynę przystało- powiedział otwierając mi drzwi pasażera. Obrzydziły mnie te słowa. moja dziewczyna. FUJ.
Ale musiałam robić to co on chcę, nie ważne czy mi się to podoba, czy nie.
Kolejny rozdział za nami! Yaay! Mam nadzieję, że się podobał <3
Staram się pisać dłuższe rozdziały, ale narazie mi to nie wychodzi ;p
Widzimy się niedługo!!
CZYTASZ
Forget..
Teen FictionMialam zwyczajne zycie dopoki do moich drzwi nie zapukal nieziemsko przystojny mezczyzna. Porwal mnie. Co sie wydarzy dalej? Czytaj "Forget.."