Każdy się czegoś boi. Niektórzy pająków, węży czy pszczół. Jednak to są tylko dodatkowe fobie. To nie tak, że każdy ma jeden strach. Jednak te najgłębsze myśli, największe strachy są chowane pod takimi błahymi.
Takim przykładem była paczka przyjaciół. Każdy miał swoje demony. Byli różni, ale tacy sami. Byli ze sobą bardzo blisko. Wystarczyło, by jedno się zasmuciło, a odczuwała to pozostała trójka.
Kler — niska blondynka o szarych jak stal oczach z nalepką szarej nieśmiałej myszki. Jednak kiedy była tylko ona i pozostała trójka głównie ona napędzała rozmowę.
Max — wysoka brunetka o zielonych oczach z nalepką zimnej i bezuczuciowej szarej myszki. Jednak przeżywała ona każdą najmniejszą obelgę.
Steve — wysoki brunet o stalowych oczach z nalepką spokojnego i cichego mola książkowego. Tyle że to on był autorem wszystkich głupich akcji, które robiła cała paczka.
James — wysoki brunet o orzechowych oczach i okularami na nosie, z naklejką cichego i nieśmiałego kujona. On jednak strzelał najlepszymi żartami.
Cała czwórka zawsze z książką w ręku. Zawsze tylko oni. Nigdy nie chcieli piątego, albo raczej nikt nie chciał być piątym. Uważano ich za aspołecznych, dziwnych. Oni jednak się bali.
Każdy chodził w długiej czarnej bluzie z kapturem na głowie, bojąc się spojrzeń innych.
Tacy różni, a jednak tacy sami. Szufladkowani. Wszyscy myśleli, że są cichymi myszkami. Oni jednak nimi nie byli. Kiedy tylko nikt nie patrzył, śmiali się, żywo rozmawiali i żartowali.
Czemu nie robili tego przy innych? Ponieważ będąc cichym, nie pokazujesz słabości. Nie pokazując słabości, nikt ich nie zna. Nikt nie zna twoich słabości, nie będzie w stanie Cię zranić. Przynajmniej oni tak uważali.
Każdy z nich miał za sobą ciężki okres w życiu. Samo okaleczanie, zaburzenia odżywiania. Przez to wszystko przeszli razem. Znali się jak nikt inny. W końcu mieli tylko siebie.
............
Max szła lasem, nocą. Nie bała się. Była w tym lesie nie jednokrotnie. Doszła do polany. Uklękła i z plecaka wyjęła broń. Zaczęła oglądać nóż z każdej strony. Przyłożyła ostrze do gardła. Ciach. Zaczęła się wykrwawiać. Nie bała się tego, wręcz przeciwnie. Patrzyła na drzewo naprzeciwko ze spokojem. Padła martwa.
Ona nie bała się śmierci. Bała się życia.
Następnego dnia przyjaciele zobaczyli martwą Max w lesie. Załamali się. Głównie James, przecież stracił siostrę.
Dzień po pogrzebie zielonookiej znaleziono martwego Jamesa z poderżniętym gardłem. Kolejne samobójstwo.
On nie bał się śmierci. Bał się cierpieć z powodu śmierci siostry.
Następne kilka dni później znaleziono martwą Kler z podciętymi żyłami. Nie była w stanie żyć bez ukochanych bliźniaków.
Ona nie bała się śmierci. Bała się bezsilności.
Steve jakoś się trzymał. Najpierw stracił dziewczynę, w której był zakochany, ale nigdy niedane było mu to powiedzieć, potem najlepszego przyjaciela, a następnie przyjaciółkę.
Pogodził się z tym. Tak wszyscy myśleli. On jednak dzień w dzień karał się za śmierć przyjaciół. Oni zaś obserwowali go.
Pewnego dnia i Steve nie wytrzymał.
On nie bał się śmierci. Bał się samotności.
Zaczęło się od obelg kierowanych w stronę Max. Nie dała rady.
Dlatego chciała zniknąć. Ona nie bała się śmierci. Ona się bała, ale nie pająków czy pszczół. Ona bała się życia wśród nienawiści.
James chciał zniknąć, bo się bał. Nie bał się śmierci. On nie bał się węży czy skorpionów. On bał się życia bez siostry.
Kler chciała zniknąć, bo się bała. Nie bała się śmierci. Ona nie bała się pająków czy skorpionów. Ona bała się życia bez jej dwójki przyjaciół.
Steve chciał zniknąć, bo się bał. Nie bał się śmierci. On nie bał się węży czy pszczół. On bał się życia bez jego rodziny.
Udało im się. Ich śmiercią mało kto się przejął. W szkole? Nikt. W domu? Niby kto skoro żyli sami?
Każdy się czegoś boi.
Każdy przeżywa obelgi na swój sposób.
Historia Kler, Jamesa, Max i Steve'a, mimo iż przykra, pokazuje, co oznacza „Jeden za wszystkich wszyscy za jednego.".
Jednak oni nie zrobili tego z obowiązku. Oni to zrobili, bo tu nie znaleźli swojego miejsca.
Bierzcie odpowiedzialność za swe słowa. Myślcie, co mówicie. Słowa mają wielką moc, a jak wszyscy wiemy z wielką mocą, idzie wielka odpowiedzialność, i tylko od nas zależy, w jakim celu tej mocy użyjemy.
„Wystarczy raz powiedzieć dziewczynie, że jest gruba, a ona będzie się głodzić do końca życia". ~ Harry Styles.
CZYTASZ
Jeden za wszystkich, wszyscy za jednego
ContoJest to one shot opowiadający o historii czterech przyjaciół. Komentarze (np. refleksje) bardzo mile widziane! Więcej nie zdradzam, ale zapraszam do czytania!