Próby...

Rozdzial3

Otworzyłam oczy po tym jak poczułam ból w całym ciele.

- ałaaaaa..!!!- jęknęłam kiedy zauważyłam że leżę na ziemi. No tak, przecież ja nie mogę normalnie wstać.
Podniosłam się powoli mrucząc coś pod nosem typu „Nienawidzę tego łóżka" „Ono jest ewidentnie za małe" kiedy już się powoli podniosłam chwyciłam telefon który leżał na łóżku. Zobaczyłam na wyswietlaczu że jest godzina 6:23. No to teraz czas na odgarnianie się. Poszłam do mojej garderoby biorąc z szafki bieliznę koronkową w kolorze czarnym, bluzę z kołnierzem w kolorze granatowym oraz spodnie w kolorze jasnej żółci. Kiedy poszłam do łazienki kładąc przygotowane ubrania na szafce. Schyliłam się po ręcznik który po chwili wyjęłam z szafeczki. Rozebrałam się i weszłam pod prysznic puszczając ciepłą wodę która po chwili ogrzała moje ciało. Kiedy już umyłam się wyszłam z pod prysznica, ubrałam się, umyłam zęby. Wyszłam z łazienki z intencją spakowania się wiec to o czym pomyślałam po chwili spełniłam.
Kiedy już się spakowałam wzięłam plecak i zeszłam na dół po schodach. Kierując się do kuchni zobaczyłam na blacie wyspy kuchennej karteczkę z treścią:

Cześć kochanie. Niestety musiałam pojechać w delegacje. Nie będzie mnie przez tydzień. Zostawiłam ci pieniądze w szufladzie w twoim pokoju. Kocham się Mama:)

- nosz kurwa!!!- krzyknęłam ze złością.
Z tego wszystkiego odechciało się już mi jest śniadania wiec chwyciłam za plecak, nałożyłam buty i wyszłam z domu zamykając go na klucz.

Moja droga do szkoły minęła szybko, kiedy wchodziłam na teren szkoły poczułam na sobie wiele par oczu. Wiec uniosłam głowę do góry zauważając przy tym w tłumie stojącego Neila i kilka znajomych mi twarzy. Zauważyłam też Cali która właśnie biegła do mnie zrucając mi się na szyje.

- jesteś!!- krzyknęła.
- jestem.
- sorki, ale muszę już iść Eric mnie woła- powiedziała.

Byłam wściekła ponieważ odkąd z nim jest nie ma dla mnie czasu tak wygląda każdy ranek. A wtedy co miała po mnie przyjechać o 7:30 zamiast po mnie pojechała po Erica i o mnie zapomniała.
Zignorowałam to i ruszyłam w stronę wejścia do szkoły. Kiedy przeżyłam już próg szkoły poszłam od razu do szafki wyciągając z niej potrzebne mi książki zauważyłam w niej jakąś karteczkę. Nie patrzyłam nawet co jest tam napisane tylko od razu wsadziłem karteczkę do kieszeni bluzy. Zamknęłam ją i poszłam przed sale od fizyki. Wchodząc do klasy przez dzwonek który zadzwonił aby powiadomić że lekcje się zaczynają. Usiadłam w swojej ławce czyli na samym końcu. Oczywiście kiedyś ze mną siedziała Cali, teraz woli siedzieć ze swoim Ericem i mieć nóżki na jego kolanach. Czasami jak tak na nich patrzę to niedobrze mi tak mówiąc szczerze, ale trudno skoro są „szczęśliwi" to niech im będzie.

Pani przez całą lekcje gadała o jakieś głupotach, oczywiście zapisywałam wszystko, ale nie zwracałam na to większej uwagi ponieważ byłam z kilkoma tematami do przodu. Kiedy usłyszałam dźwięk mojego wybawiciela czyli dzwonka który ogłasza że jest koniec lekcji. Wyszłam z klasy. Druga lekcja czyli Polski minęła bardzo szybko. Kiedy wyszłam z klasy w której jeszcze przed chwilą miałam Polski zauważyłam James'a idącego w stronę stołówki. Olałam go, też zawsze mi uprzykrzał życie.

Kiedy wszystkie lekcje się skończyły, wyszłam przed szkole zaciągając się świeżym letnim powietrzem. Idąc w stronę domu zauważyłam grupę chłopaków którzy z czegoś się śmieli, oczywiście w nich znajdował się Neil jak i James. Niestety musiałam przejść obok nich wiec to zrobiłam, niestety nagle poczułam jak ktoś łapie mnie za nadgarstek, odwróciłam się na pięcie w stronę tego człowieka i zobaczyłam że przede mną stoi James.

- przez ciebie zerwała ze mną Stella!!- krzykną przy czym ja zrobiłam uśmiech który mówił mu „debilem większym nie mogłeś być".

- Jakbyś był bardziej inteligentny to by cie nie rzuciła.- powiedziałam słysząc gwizdy i krzyki  chłopaków. Obejrzałam się i zobaczyłam Neila który powiedział.
- Av, proszę cie idź już, a ty ją puść bo znowu od niej dostaniesz.- powiedział z powagą.