Kiedyś dobrze znany,
Dzisiaj nieznajomy.
Jak to się stało, że nagle zniknęły
Me wszystkie dobre strony?
Odwiedził mnie nieznajomy,
I chciał zawrzeć umowę.
Powiedziałem "tak",
I me nieszczęście stało się gotowe.
Teraz ciągle się męczę i czekam na swój koniec,
Przemierzając samotnie życia szlaki
Jak spod Maratonu goniec.
Nie mogę być szczęśliwy,
W ciemności żyć muszę.
Sprzedałem mu za miłość do Ciebie,
Swą kruchą jak Róża duszę.
Mrok ogarnął me serce,
Nic na to nie poradzę.
Bo sam Ciemności Książę,
Ma teraz nad nim władzę.
Proszę przybądź po nie,
Leży w drewnianej skrzyni.
Klucz leży zakopany,
Obok niego, na cmentarnej ziemi.
Proszę otwórz tę skrzynię,
I weź je w swe ręce.
Tylko w ten sposób uleczysz,
Me przeklęte Czarne Serce.