Prolog

95 7 2
                                    

POV's Trzecioosobowe

-Albusie, nie zgadzam się! Co jeśli są młodymi śmierciorzercami! Skrzywdzą Harrego!-gorączkował się Black

-Syriuszu, nie możesz nic zrobić z tym to nie moja decyzja.-powiedział dyrektor.

-Jak nie twoja to czyja?!Kto niby jest wyżej od ciebie i może decydować, kto będzie w twojej szkole?! Nawet jeśli to przecież będzie z "wymiany" więc się nie zgódź na ten głupi turniej!-Ich dyskusje przerwał huk.

-Di immortales!Πού είμαι! Μόνο ο πόλεμος τελείωσε και κάποιος με στέλνουν κάπου. Μισώ τους Εκάτε(na bogów!Gdzie ja jestem! Dopiero wojna się skończyła, a znów mnie gdzieś wysyłają Nienawidzę cię Hekate.)-krzyczał męski głos.

-Cóż Syriuszu nie ma wyjścia, a teraz chodźmy się przywitać z gościem- powiedział jak zwykle spokojnym głosem Dumbeldore, a w oczach zaiskrzyły się iskierki.

POV's Percy

Kładłem się właśnie do łóżka, miałem nadzieje, że bogowie się nade mną zlitują i będę miał choć raz normalny sen.

Zasnąłem stosunkowo szybko, bo się objadłem NIEBIESKIMI ciasteczkami mojej mamy. Tydzień temu przyszedłem powiedzieć, że nic mi nie jest i że żyję. Moja mama tak krzyczała, że chyba cały budynek, nas słyszał.

Byłem w jakimś pomieszczeniu. Miał białe ściany, a po środku stał stolik z herbatą i dwoma krzesłami. Na jednym, z nich siedziała dziewczynka na oko dziesięć lat. Czarne włosy związane w dwa warkoczyki, na tunice miała czerwony, wielki napis Hekate. To jedna z tych znośnych bogiń. Usiadłem na przeciwko niej.

-Lady Hekate-powiedziałem

-Witaj Perseuszu. Wysyłam cię na misję- powiedziała w prost. No widzisz Apollo nie trzeba rymowanek, by coś powiedzieć... Zaraz co jaka misja?

-No błagam dajcie mi spokój. Półtora miesiąca temu pokonałem Gaje. Nie ma innych Herosów.

-Cóż. Jesteś do tego najlepszy, ale w sumie mogę ci kogoś dać do pomocy.

-Kto wie o tej misji?-spytałem siląc się na uprzejmość. Spokoju mi nie dadzą.

- Posejdon, Hades, Apollo, Artemida , Dinozos, Chejron, Zeus, Albus i to chyba wszyscy.

- A jeśli bym się zgodził to powiesz też o tym mojej mamie i Anabeth?-próbowałem negocjować

-Powiem twojej mamie, ale nie dziewczynie, ona wszędzie się wepchnie i jest denerwująca.

-No ale...-nie dokończyłem, bo Hehate mi przerwała.

-No to się zgadamy-powiedziała podekscytowana i klasnęła w ręce, a sen się zapadł...

***** ***

333 słów

To moja pierwsza książka, więc przepraszam za wszelkie błędy, dopiero się uczę pisać

Percy Jackson w HogwarcieOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz