Dzisiaj mija rok odkąd zamieszkałem razem z Wonho. Jego rodzice się wyprowadzili do babci mojego Alfy, ponieważ jest ciężko chora, a nam zostawili mieszkanie. Nauczyłem Wonho gotować i teraz jak przychodzę z pracy do domu to mam zrobiony posiłek. Zrezygnowałem ze studiów i poszedłem od razu do pracy, za to Wonho poszedł na architekturę i jest teraz na drugim roku studiów. Tata mojego ukochanego zamienił mnie w wampira, przez co mogę teraz żyć wiecznie z moim ukochanym. A co do moich rodziców, to nie mam z nimi kontaktu odkąd się wyprowadziłem od nich.
- Część kochanie.- Już przyszedłeś? Jak było w pracy?
- Dużo papierkowej roboty. A jak było na wykładach.
- Bardzo dobrze, ale materiał ciężki i nie miałem do kogo się przytulić. -Podszedł do mnie i przytulił mnie. - Kocham cię.
- Ja ciebie też kocham. Wiesz co mam dla ciebie niespodziankę. - odsunąłem się od niego sięgnąłem do plecaka, po czym wyjąłem pierścionek. - Wonho zostaniesz moim mężem? - Widać że był w szoku ale w końcu dał mi odpowiedź.
- Oczywiście, że tak. Hyungwon to jest z amonita niespodzianka.
- Teraz nikt nie będzie podrywał mi Alfy.
Szczęśliwi zasiedliśmy do stołu, po czym zaczęliśmy jeść. W trakcie konsumpcji obiadu Wonho otworzył wino czerwone wytrawne, które dostał od swojego przyjaciela Lim Chayngkyuna na urodziny. Odkąd skończył szkołę tylko z nim nie stracił kontaktu. Lim oczywiście znalazł swojego przeznaczonego, który okazał się betą. Jest fajny tylko trochę straszny i te jego rude włosy, okropne, ale ważne żeby oni sobie odpowiadali.
~•~
I tak oto moi drodzy kończy się ta książka. Wszyscy żyją długo i szczęśliwie.
Mam nadzieję, że wszystkim się podobała.
Miłego wieczoru życzę 😘.