14.09.2018, 3

25 5 2
                                    

Obudziłam się. Była 16.45. Pospałabym dłużej, ale muszę skończyć pracę na studia.

Nawet nie wiem co mam napisać. Może sprawdzę wiadomości. Nie! Muszę to skończyć...

Jest już 18.00 mam jescze 3 dni, więc skończę to kiedy inndziej.

Wiedziałam! Przyjaciółka do mnie napisała. W sumie to nie wiem czy taka przyjaciółka, znamy się dopiero od 2 miesięcy.

Dobra, nie ważne kto, ważne, że napisał

- hej słodkq😘

- heeeeey co tam

- spoko, wiesz, masz może wolny wieczór?

- a mam😎🤙

- to dziś o 19.30 gdzieś wyskoczymy?

- tak👍

- świetnie, to spotkamy się w parku

-👍

Aaa wyjście, tego potrzebowałam. Trochę świeżego powietrza i napiszę coś wspaniałego!

Nie będę się jakoś specjalnie ubierać, więc myślę, że jestem gotowa.

Posiedziałam godzinę na telefonie sprawdzając facebooka i inne takie.

Kiedy moja ręka znajdowała się na klamce, moja współlokatorka, zarazem najlepsza przyjaciółka podeszła

- nie zapomniałaś o czymś?

- chyba nie - czego miałabym zapomnieć?

Poklepała mnie po głowie i zaczęła śpiewać

- Happy brithday to you, happy brithday to you

Zapomniałam. Urodziny dla mnie były tak nie potrzebne. To chyba najlepszy prezent jako dostałam kiedykolwiek... Jej głos jest taki piękny

Przytuliłam ją:

- jesteś moją najlepszą przyjaciółką.

- ty moją też

i wtuliła się mocnej. Po kilku sekundach puściła mnie, a ja odeszłam.



- Ale dziś niebo jest piękne - powiedziała, po długiej ciszy.

- No... chyba nigdy nie widziałam tylu gwiazd.

Po godzinnej rozmowie poszliśmy do niej. Położyłymy się na balkonie. Ja wtulona w jej szyje, ona przytrzymując mnie jedną ręką.

- Nie chciałabym cię nigdy stracić, wiesz?

Nie mogę powstrzymać uśmiechu, który ćisnie się na moje usta.

- Ja ciebie też...

Zasnełam.


Po godzine obudziła mnie.

- Co tam księżniczko?

I spędziłyśmy kolejną godzine na rozmowach i przytulaniu się.

Odprowadziła mnie do domu, oczywiście trzymała moją rękę.

- Do zobaczenia - pocałowała mnie w policzek i poszła.

Wybiła 2 w nocy. Ale szybko ten czas leci.

Po zdjęciu butów od razu poszłam do mojej współlokatorki, chcę tylko zobaczyć, czy śpi


Na jej drzwiach wisi kartka.

"Nie wchodź. Po prostu zadzwoń na policję"

Nic nie rozumiem, jak mam nie wchodzić i o co chodzi z policją?

Pewnie sobie żartuje, musi sobie żartować

Uchuliłam drzwi

Cisza

Pokój jest czysty jak zawsze. Wszystko tak jakby nic się nie stało.

- wisi tam, ona tam wisi.

Upadłam na kolana. Nie mogę przestać płakać. Nie mogę uwierzyć. Czemu to zrobiła, czemu, czemu...

Zadzwoniłam po policje.




Wszyscy ubrani na czarno. Każdy płaczę. Trzymam jej zdjęcie. Czemu nic nie zauważyłam...





You've reached the end of published parts.

⏰ Last updated: Feb 22, 2021 ⏰

Add this story to your Library to get notified about new parts!

Po prostu wyjdźWhere stories live. Discover now