Rozdział 7

74 11 1
                                    

Była już ciemna noc. Każdy w budynku spał. No może nie każdy. Toga była jedną z osób która jeszcze nie zasnęła. 

Dziewczyna stuknęła w ekran telefonu który leży obok na szafce. Kiedy się włączył, ekran pokazał godzinę 1;57. Toga z przyzwyczajenia chciała wstać i zobaczyć swoją zebraną krew ale po tym jak wstała przypomniało jej się że nie jest w swoim pokoju. 

Popatrzyła czy jej przyjaciółki spały i po tym jak się upewniła wyszła z pokoju na korytarz. Korytarz miał czerwono-beżowe we wzory ściany i z każdej strony drzwi. Była również ciemnoczerwona wykładzina dywanowa. Już wcześniej zauważyła że na korytarzu nie ma kamer. Jedynie pokój Aizawy miał otwarte drzwi więc musiała być cicho. Gdy wyszła z budynku udała się do małego lasku tuż obok. Usiadła przy małym jeziorku i patrzyła jak księżyc odbijał się na wodzie.

   -Jak tu ładnie- Powiedziała do siebie. 
Po chwili usłyszała jakiś szelest za sobą, więc odruchowo wyciągnęła niewielki nożyk który trzyma w biustonoszu, głównie miał służyć do samoobrony. Rzuciła go w tamtą stronę i zobaczyła że trafiła w gołębia.
   -O matko..- Westchnęła z ulgą że to tylko zwierzę po czym wstała i podeszła do martwego gołębia.
   -Wystraszyłeś mnie- Odezwała się i zabrała swój nożyk i schowała we wcześniejsze miejsce.

Chciała już wrócić ale to że dawno nie widziała krwi.. Nie mogła tak tego zostawić.
No to wróciła do momentu jak z przeszłości.
Wzięła tego ptaka po czym ponownie usiadła na ziemi przy jeziorku. Wbiła swoje kły w martwe zwierzę i delektowała się krwią.

Kiedyś Toga miała przezwisko "Wampir". Przez jej zęby. Dwa z nich miała długie i ostre jak u wampira, dlatego ją tak nazywano. Na szczęcie przezwisko to było tylko chwilowe.

 Po czasie, cała poplamiona czerwoną cieczą rzuciła tym gołębiem do wody. Wstała i spojrzała na swoje odbicie w wodzie. Jej cała broda jak i usta były czerwone. Tak samo jej koszulka. Jedynie spodnie pozostały czyste. Sama z siebie uśmiechnęła się na swój widok.

Przeglądając się w odbiciu usłyszała kolejny szelest. Pomyślała że to kolejne zwierzę, ale tym razem okazało się że te odgłosy były o wiele głośniejsze. Dziewczyna szybko schowała się za jakimś drzewem próbując się nie wychylać. Jak się okaże że to nauczyciel będzie mieć wielkie problemy.

Chowając się tak, słyszała jak ktoś chodzi w kółko. Postanowiła zaryzykować i wychylić się by zobaczyć kto to. Gdy zebrała się w sobie wychyliła lekko głowę po czym od razu ją schowała. Okazało się że osobą która tu przyszła to jej nauczyciel. 

Aizawa słyszał wcześniej jak ktoś wychodził z pokoju i chodził po korytarzu. Więc sam poszedł szukać tego ucznia. Chodził po całym ośrodku i gdy już miał wracać usłyszał że w lesie obok. Ale tak dosłownie obok ośrodka, usłyszał jak coś wpada do wody. Normalnie by to zignorował, tyle że tym razem poszedł to sprawdzić.

Rozglądając się tak westchnął po czasie
   -Wydawało mi się- Powiedział po czym wrócił do hotelu.

Gdy Himiko była pewna że już sobie poszedł westchnęła z ulgą że jej nie znalazł. Wychyliła się i nie widziała nikogo. Wracając zastanawiała się jak ma wrócić do pokoju skoro pewnie nauczyciel będzie stać na korytarzu. Przypomniała jej się jedna rzecz. Drzwi od balkonu są otwarte w każdym pokoju. Wystarczy je trochę posunąć i się otworzą. 

Podczas drogi powrotnej z lasu karciła się w myślach za to że tu przyszła. Gdyby nie to nic by się nie stało.

Gdy znalazła się przed balkonami to okazało się że jest pewien problem. Jej pokój jest na drugim piętrze więc jak ma się tam dostać. Patrzyła tak chwile i nic nie wymyśliła.
   -Przecież nie pójdę korytarzem- Powiedziała do siebie. 
   -No dobra.. Spróbuje się wspiąć- Wzięła głęboki oddech i zaczęła się wspinać po rynnie obok.
Udało jej się ale nie była na swoim balkonie. Jedynie co musi zrobić to przejść z balkonu na balkon. Problemem była ściana która oddzielała balkony ale jakoś sobie poradziła.

Toga zaczęła przemieszczać się po barierkach. Była już niedaleko swojego pokoju. Na szczęście nauczyciel ma pokój po drugiej stronie więc ma gdzie indziej pokój. Gdy już znalazła się na swoim balkonie wpadła na krzesło gdzie wisiały mokre ubrania. Wszystkie spadły na ziemie ale dziewczyna nie ma czasu teraz ich zbierać ponieważ nie chce by Asui i Ochaco się obudziły.

Popchnęła drzwi balkonowe po czym z cichym skrzypnięciem się otworzyły. Ucieszona Himiko szybko je zamknęła po czym zamknęła się w łazience. Gdy zapaliła światło zobaczyła jak bardzo zakrwawiona jest. Od razu razu zdjęła koszulkę i zaczęła zmywać krew póki ta nie wyschła. Myjąc koszulkę cała umywalka była czerwona. Na szczęście udało się zmyć tą ciecz z koszulki. Dziewczyna powiesiła ją na wieszaku w toalecie ponieważ musi jeszcze umyć twarz. 

Wzięła mydło i zaczęła szorować twarz martwiąc się że zaraz wyschnie i nie będzie się dało tego pozbyć. Gdy już wyglądała jakby nic się nie stało otworzyła jeszcze buzię i wystawiła język w stronę swojego odbicia. Zęby jak i język również były czerwone.
Westchnęła i zaczęła myć zęby. Gdy skończyła schowała czerwoną szczoteczkę. Zabarwiła się, na szczęście blondynka przewidziała to i przygotowała sobie na wycieczkę zapasową która wygląda identycznie. 

Zgasiła światło i wyszła cicho z łazienki. Sprawdziła czy jej współlokatorki śpią, gdy uznała że się nie obudziły, ubrała czystą koszulkę po czym wyszła na balkon wywiesić mokrą. Od razu podniosła ubrania które zrzuciła. Po wszystkim ponownie zamknęła balkon i przykryła się kołdrą. Jeszcze przed snem sprawdziła godzinę. Ekran pokazał jej 2;25. Odłożyła telefon na szafkę po czym z uśmiechem na ustach zasnęła.

----------------
Słowa: 873
Mmm powiem że bardzo mi się podoba rozdział XD

Jak obiecałam tak jest i nowy rozdział
4 gwiadki i dodaje nowy 
~Kejjti



Traitor // Toga Himiko // bnha / mha ZAWIESZONEOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz