cz.2

391 11 0
                                    

To bylo takie ekscytujace..z czasem wbijał sie we mnie mocniej i energiczniej. Po chwili połozylismy sie i odpoczelismy. Lezelismy chwilkę, do poki moj kochany nie zaproponowal mi zebym zrobila mu, czego tak bardzo chcial i oczekiwał bardzo dlugo - swojego nieba, jak to nazywał. Nie chciałam..moze troche sie bałam, jak bedzie. To był spontan. Wsunelam sie pod kołdre, serce zaczeło szybciej bic..ale wiedzialam, ze juz nie ma odwrotu. wyjęłam jego potężne przyrodzenie i z przerażeniem spojrzałam na tą wielkość. Ale nie zniechęciło mnie to i zaczęłam go całować i lizać, mimo iż był nie ogolony, rajcowało mnie to jak robiłam mu taką przyjemność. Więc zaczęłam go całować i wzięłam do buzi pierw lekko, następnie coraz mocniej, aż złapał mnie za głowę i przyciągnął do siebie tak abym mogła wsadzić go sobie po samo gardło. Było trochę ciężko, ale widać, że miał przy tym niezłą ucztę i przyjemność :D Tak się nim jarałam wtedy jak szeptał mi do ucha, że mnie kocha *.* Sprawialo mu to ogaromna rasdosc. Wiedzialam, ze bym zachwycony ^^

To już koniec opublikowanych części.

⏰ Ostatnio Aktualizowane: Feb 14, 2015 ⏰

Dodaj to dzieło do Biblioteki, aby dostawać powiadomienia o nowych częściach!

losy kokosyOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz