Gdy zjadłem już śniadanie, poszedłem się przebrać w coś normalnego (raczej nie będę paradował po mieście w piżamie i bamboszach), wziąłem telefon, portfel, dokumenty i narzucając na siebie jeansową kurtkę wyszedłem z pokoju. Z 2 piętra zleciałem na sam dół niczym grom z nieba. Poszedłem przedmieściami Warszawy w kierunku stacji metra, no i akurat złapałem jedno na czas które zawiezie mnie wprost do centrum.
Udało się! Dotarłem linią M1 pod PKiN, i mogłem na spokojnie, bez pośpiechu przejść się pod Złote Tarasy, i zajść tam do jakiegoś sklepu żeby kupić prezent. Wjeżdżając schodami (gdzie zawsze można sobie wyczyścić butki takimi szczotkami po boku) ujrzałem piękną, uroczą, ładnie ubraną, kochaną Magdę. Ah jejku, moim marzeniem jest być z nią w związku, już od dłuższego czasu jest między nami coraz lepiej. W każdym razie, nie ma co się palić jak szczerbaty na suchary, muszę teraz ją jakoś wyminąć żeby przypadkiem mnie nie zobaczyła i do mnie nie zagadała, bo będę spalony jak zobaczy swój prezent na jutrzejszą osiemnastkę. Wszedłem do pierwszego lepszego sklepu z książkami.
- Co ona może lubić? Kryminały? Sci-fi? A może jakieś baśnie i książki tego typu?
Pomyślałem że nie będę stał jak głupi przy półce z literaturą erotyczną, i gapił się na nią (a tak naprawdę myślał na jaki dział się udać) jak jakiś zbok, więc skierowałem się swoim żwawym krokiem na dział Sci-Fi, skąd wziąłem jakąś książkę, podobno „Polecaną przez czytelników" i udałem się w kierunku kasy. Zapłaciłem, równiutką kwotą 35 złotych i wyszedłem ze sklepu. Pomyślałem że fajnie będzie kupić jej jakieś ciuszki więc wstąpiłem do sklepu z ubraniami. Jak to ja, nie mogłem zdecydować się, co jej kupić. Po 20 minutowym namyślaniu się co jej kupić, złapałem niebieskie jeansy z czarnym paskiem ze skóry, i miętową bluzę z jakimś napisem. Za wszystko zapłaciłem około 200 złotych, i wyszedłem ze sklepu z pustym portfelem. Wróciłem do bursy, i dosyć szybko załatwiłem to wszystko. Jest sobota, godzina 12:00 a ja już jestem w pokoju. Teraz czeka mnie tylko ulubiona metoda wszystkich, czyli ZZZ – Zdać Zakuć Zapomnieć. Tak, stosuję tą metodę nawet na maturę, ale najważniejsze mieć najwyższe procenty na papierze, bo w praktyce wszystko wygląda inaczej.
CZYTASZ
Jezioro Łabędzie
Misterio / SuspensoUrodziny, jezioro i tajemnicze zabójstwo - czy policjantom śledczym uda się rozwiązać tajemnicze morderstwo nad Jeziorem Łabędzim?