Rozdział 2

8 0 0
                                    

Nadszedł ten dzień. Powiedziałam rodzicom, że idę na autobus, ale tak naprawdę spotkałam się z Anną i poszłyśmy do lasu. Przyznam szczerze, że bałam się troszkę. Zapomniałyśmy gdzie były schody i około 10 minut zajęło nam szukanie ich.
- Marry wiesz jak potem wrócimy? Przecież nie wiemy gdzie jesteśmy. Mar! Mar gdzie jesteś?!
- Bu! Haha wystraszyłam Cię- powiedziała śmiejąc się Mary.
- Nie rób tak! Teraz boję się jeszcze bardziej!
- No dobra, już przepraszam...
- Okej, to co teraz?
- Teraz idziemy tam.
-No dobrze to wchodzimy.-powiedziała Ania głośno przełykając ślinę
W środku bardzo się bałam, ale nie chciałam tego ukazywać.
Weszłyśmy na pierwszy stopień a schody zaczęły okropnie trzeszczeć. Wtedy Anka bardzo się przestraszyła.
-Spokojnie to tylko schody, są stare.
I zaczęłyśmy stawiać kolejne kroki.
Na czwartym stopniu poczułyśmy jakby jakaś siła ciągnęła nas dalej.
- Marry co jest? Dlaczego nie mogę zejść?
- Pomocy Ania boję się!

I w końcu coś wciągnęło nas do jakiegoś pomieszczenia, które było za schodami. Nagle Anna zaszeptała do mnie
- Boję się. Nie mogę się ruszać.
- Ja też- powiedziałam po cichutku do Anny.
W środku płakałam, ale nie chciałam być głośno więc powstrzymywałam się od tego.
Nagle nie wiadomo jakim cudem pojawiły się drugie drzwi. Otworzyły się lecz nikt z nich nie wyszedł. Usłyszałyśmy szept:
- Teraz jesteście pod moją opieką a ja tak szybko was nie wypuszczę!
- Kim jesteś i czego od nas chcesz?!- krzyknęłam.
-Kochanie, ta informacja jest zbędna.
Myślałam sobie o tym, że to jest mój ostatni dzień życia, bo prędzej czy później nas zabije. To był ten duch, o którym czytałam wczoraj na internecie.
-Czyli jednak duchy istnieją- powiedziałam do Anny.
- Cicho bądź bo usłyszy i nas zabije!
- Ktoś się odzywał?! - zapytał ten duch
Nie odpowiedziałyśmy nic.
- Chyba muszę was rozdzielić bo będziecie cały czas gadać!
Kazała mi wstać i wyjść przez kolejne drzwi, które się pojawiły. Musiałam wstać bo inaczej bym zginęła. Zamknął mnie na klucz. Przypomniałam sobie, że mam telefon i wyjęłam go z kieszeni. Lecz nie było tam zasięgu i nie mogłam zadzwonić.

ZAKAZANE SCHODY - W Trakcie Pisania Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz