No. 2

217 24 19
                                    

Tamaki-kun, znowu wybijasz dziurę.

Zmartwiony i poniekąd rozbawiony blondyn, próbował odciągnąć przyjaciela od ściany. Ten zdawać by się mogło, że odciął już całkowicie od rzeczywistości, ponieważ nikomu nie raczył udzielać odpowiedzi na zadawane w jego kierunku pytania, ani nawet na zwykłe zaczepki.

Odkąd wrócili do organizacji, Amajiki powrócił bez wyjaśnień do dawnej rutyny i zaszył się w kąt, zostając sam ze swoimi myślami. Pogrążony w ponurej aurze, rytmicznie witał się czołem z zamalowaną na kolor ciepłego miodu płytą, z której po każdym uderzeniu ulatywała odrobina tynku.

Jak tak dalej pójdzie, to za szkody, wytrącę ci z pensji, Suneater. nawet taka groźba ze strony Taishirō nie poskutkowała, jakąkolwiek pożądaną reakcją.

Co się stało naszej cichej pchełce, Fat Gum-san? Nejire, przenosiła strapione spojrzenie z bruneta, to na towarzyszy.

Gdy zadzwonił do niej Mirio z prośbą o przybycie do agencji Bohatera BMI, nie sądziła, że po przekroczeniu progu, pierwszym co ujrzy, to męski wianuszek, próbujący przywołać ich nieśmiałego przyjaciela do porządku lub chociaż podnieść na duchu. Co szło oczywiście z marnym skutkiem.

Sam chciałbym to wiedzieć, Nejire-chan. Zachowuje się tak, od kiedy spotkał się z tą miłą obywatelką. – odparł skonsternowany, drapiąc się po głowie.

Dziewczyna? zdziwiona Hadō rozdziawiła lekko usta. Tamaki-kun znalazł się w takim stanie przez dziewczynę!? – chwyciła się za policzki.

Od kiedy interakcje z płcią piękną zrobiły na nim jakiekolwiek wrażenie!?

Też myślałem na początku, że to nieudany żart. dołączył do rozmowy Mirio. Bez oporu, zawiesił muskularne ramię na jej wąskich barkach. Dopóki nie potwierdził mi tego Ejiro-kun i Tetsutetsu-kun.

Jestem beznadziejny... wyszeptał główny obiekt zmartwień, nie siląc się na większe emocje w głosie.

W końcu z nami kontaktujesz, Tamaki! rozochocony użytkownik Przenikania, złapał chłopaka za ramiona, a następnie odwrócił go w swoim i reszty kierunku.

Chcę do domu... stęknął, chwytając się za wspomniane kończyny i potarł je, jakby miało mu to pomóc wyzbyć się uczucia stania na otwartej przestrzeni.

Oi, nie odpływaj nam ponownie! Fat Gum podszedł do pomocnika i korzystając, że nie miał założonej na sobie maski, poklepał go po twarzy, mając nadzieję, że tym sposobem, trochę go ocuci z wewnętrznego letargu. – Wpierw wyjaśnij, skąd ta niespodziewana zmiana nastroju, młody! Gdzie ten wigor, który widziałem sprzed misji!?

Zawaliłem... Znowu.

He? Pro uniósł do góry brew, nie rozumiejąc przekazu.

Owładnął mną lęk... Uciekłem... Zrobiłem z siebie kompletnego idiotę na jej oczach!

Usiądź, Suneater. – zarządził, widząc jego trzęsące się ze zdenerwowania ciało. Zaprowadził wiernego pomocnika do najbliższego krzesła, po czym z siłą zmusił, by na nim zasiadł. Chodzi Ci o Shizue-chan? – niemrawo potwierdził kiwnięciem.

Shizue? Kto to? Znacie się? nagle zainteresował się Tōgata. Przystanął wraz z Hadō obok biurka, o który następnie oparł się biodrem.

To... dawna koleżanka.

Ooo, nie chwaliłeś się, że spoza naszej paczki, przyjaźniłeś się z kimś jeszcze! w głosie blondyna usłyszał podekscytowanie, co jednoznacznie znaczyło z tym, że tak łatwo nie odpuści tego tematu, póki nie uchyli rąbka tajemnicy, dotyczącego jego dawnej znajomości z Sumirekai.

Your Smile |BnHa - Tamaki Amajiki| ✔Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz