nie sprawdzony
Harry
Minął miesiąc odkąd Nick próbował mnie zgwałcić. Od tamtej pory trzymam się blisko z Louisem. No dobra, trzymałem. Dwa tygodnie temu zaczęło mnie irytować to że cały czas za mną łazi. Rozumiałem, że moi rodzice kazali mnie pilnować, ale bez przesady. Nick został zawieszony do odwołania, lecz dyrektor poprosił, aby nie zgłaszać nigdzie tej sprawy, bo nie musimy się męczyć, ponieważ Nick został zawieszony w prawach uczniach. Zapewne chodziło mu o reputację szkoły. Wzdychając wychodzę z klasy od Chemii, czułem na sobie spojrzenia innych, aż nagle wpadłem na czyjąś klatkę piersiową.
-Harry. - usłyszałem nieznajomy głos.
Podniosłem głowę, aby zobaczyć na kogo wpadłem. Był to chłopak o blond włosach, które były w nieładzie co mi się podobało, jego oczy były zielone, zupełnie jak moje, a lekki uśmiech powodował, że się rumieniłem.
-S-skąd znasz moje imię? - zapytałem.
-Nie da się zapomnieć takiego ładnego chłopaka. - mrugnął do mnie oczkiem. - Jestem Lucas.
-O-okej.
-Powiem wprost, podobasz mi się i chciałbym się z tobą umówić, co ty na to? - powiedział chwytając moje łokcie.
-Przepraszam, ale jest już zajęty. - usłyszałem głos Nialla za mną.
-A kim ty jesteś? - spytał Lucas.
-Jego bratem, więc radzę Ci się od niego odpierdolić. - posłał mu uśmiech.
-Ah, tak? - spytał ze śmiechem. - Jak to możliwe, Horan?
-Inny ojciec, ale ta sama matka. - odpowiedział dumnie. - Nie pytaj o rok, bo raz nie zdałem. A teraz spływaj zanim moja pięść znajdzie się na twojej twarzy.
Lucas puścił mnie, patrząc na Nialla z mordem w oczach, potem spojrzał na mnie, a jego wzrok złagodniał. Puścił mi oczko i odszedł.
-Czemu to zrobiłeś, Niall? - spytałem blondyna.
-Muszę ratować mój statek. - chwycił moją rękę i dał pod swoją, splatając tym nasze kończyny. Szliśmy równym krokiem na stołówkę.
-Jaki znowu statek, Niall? - zdziwiłem się.
-Dowiesz się w swoim czasie. - puścił mi oczko.
Weszliśmy na stołówkę siadając od razu przy naszym stoliku, gdzie siedział już Liam.
-Gdzie reszta? - spytał Niall siadając.
-Louis i Zayn gadają z trenerem. - odpowiedział szatyn, przeżuwając kanapkę.
-Pójdę nam po jedzenie, co chcesz? - spytał Niall, wstając.
-Weź cokolwiek. - posłałem mu uśmiech.
Blondyn odszedł, a ja zostałem sam z Liamem.
-Gadaj. - odezwał się.
-Ale co? - nie zrozumiałem.
-Ty i Louis. - rozpoczął temat. - Czujesz coś do niego?
-Louis kazał wypytać? - założyłem ramiona na klatce piersiowej.
-Nie, sam jestem ciekaw. - wzruszył ramionami.
-Nic nie czuję. - wymamrotałem.
Prawda była taka, że czułem coś do Louisa ale bałem się czasami dopuścić tą myśl do siebie, bo tak na prawdę nie chciałem zostać zraniony, bo nadal przeżywam próbę gwałtu przez Nicka, a wiem jakie Louis ma wobec mnie zamiary, a nie chcę znów cierpieć. Wtedy prawdopodobnie nasza paczka by się rozpadła, a tego bym nie przeżył bo uwielbiam Nialla i Zayna.
CZYTASZ
hated family
Lãng mạnRodzina Tomlinsonów nienawidzi rodziny Stylesów, a rodzina Stylesów nienawidzi rodziny Tomlinsonów, a co jeśli ich synów połączy wyjątkowa więź? okładka: specrum_of_devil