Po śmierci Emily byłem
zdruzgotany. Do tego łowca
posadził mnie już drugi raz na
krześle, więc jeśli dam się złapać
trzeci raz, to umrę.Czekałem na ratunek ze strony
Luki i Aesopa, choć wcale nie
musieli mnie ratować. Tylko im
pewnie przeszkadzałem. Beze mnie
wszyscy wyszliby stąd już dawno
temu.Gdy dwójka chłopaków w końcu
przyszła. Ja miałem ochotę płakać.
Nie chcę, i nie wyobrażam sobię,
gdybyśmy wszyscy mieli zginąć.
Mimo, że znam ich dosyć krótko,
to już zdążyłem się z nimi
zaprzyjaźnić, a zwłaszcza z Lucą.Aesop odciągnął uwagę łowcy, a
więzień szybko mnie uratował i
ukrył się ze mną. Nie wiem czy
to był dobry pomysł zostawianie
tak samego chłopaka.- Może idź mu pomóż? Przecież
Hunter go goni. - powiedziałem
zupełnie bez emocji. Byłem
przybity i smutny. Luca to
najwyraźniej zauważył, ponieważ
złapał mnie za ręce i spojrzał mi
w oczy.- Spokojnie. Nie denerwuj się. Twój
strach i smutek, to teraz najgorsza
rzecz, której potrzebujemy. Proszę,
wiem, że śmierć Emily jest okropnie
smutna. Była naszą bardzo dobrą
przyjaciółką, ale trzeba to przeboleć
i iść dalej. Musimy wygrać. Dla niej. -
Powiedział Luca. W tym momencie
przypomniały mi się ostatnie słowa
doktorki.Ona pewnie też by chciała, żebym
wziął się w garść, i wygrał. Luca
ma rację, muszę walczyć o wygraną,
nie ważne co się stanie.Zauważyłem, że dystans między
nami maleje.Nie czekając dłużej, pocałowałem
Lucę. On po chwili to odwzajemnił,
ale przerwał nam głośny kaszel.Oboje od siebie odskoczyliśmy, i
spojrzeliśmy w stronę szarowłosego.- Możecie sobie buzi buzi zostawić
na później? Przydałoby się mnie
uleczyć jeśli byście mogli. -
powiedział trochę ranny ale z
uśmiechem Aesop.- Udało ci się uciec samemu!
Niesamowite! - krzyknął Luka.- Oczywiście że tak. Nie miejcie mnie
za jakiegoś głupka. - oznajmił tym
razem trochę poważniejszym tonem.Oboje zaczęliśmy go leczyć, i
nastała trochę niezręczna cisza
pomiędzy nami. Aesop chyba
jednak postanowił ją przerwać.- Jesteście razem? - zapytał
uśmiechając się głupio. Ja z
więźniem spojrzeliśmy po sobie
po czym zarumieniliśmy się.- T-to nie jest jeszcze do końca
pewne...- powiedziałem trochę
skrępowany. Luca za to zaśmiał
się i podrapał po karku odwracając
wzrok.- Oh rozumiem. Ale wiecie. Nie
wiem, czy sytuacja w której się
obecnie znajdujemy, jest
odpowiednia na romanse. - dogryzł
nam szarowłosy.- To nie tak, że romansujemy. -
Powiedział Luka dokańczając
leczenie Aesopa. - My po prostu
pocieszamy się jak prawdziwi
przyjaciele. - dodał po chwili.Wiedziałem, że ściemnia, ale
zrobiło mi się trochę dziwnie
na sercu, i to nie przez łowcę.- Całując się? Bardzo fajny i
nowoczesny sposób na pocieszanie
przyjaciół. - zaśmiał się szarowłosy.Gdy go wyleczyliśmy,
postanowiliśmy się nie rozdzielać,
tylko robić razem w trójkę dekodery.
Zostały nam tylko dwa, a razem
pójdzie nam to sprawniej.
CZYTASZ
Gra o życie [Prisoner x Painter]
AçãoWitam wszystkich fanów gry identityV. Stwierdziłam, że będę pisać ff związane z tą grą, ponieważ z tego co widziałam, to nie ma żadnych opowiadań na temat tej gry. Jestem tu z moim ulubionym shipem czyli Edgar x Luca, ale oczywiście na moim profilu...