Upalny dzień w Yokahamie, ok. 40°C.
Agencja Detektywistyczna
Wszyscy z agencji zajęci są pracą. Poza pewnym szatynem.
-Oj Dazai, bierz się do roboty!-krzyknął nagle wkurzony wysoki blondyn.
-Aleeee Kunikida-kun, jest straaaaszanie gorąco-odpowiedział rozciągając się na kanapie.
Osamu zawsze wymyślał różne wymówki żeby nie pracować. Często, a to mówił, że ma coś ważnego do załatwienia, albo wpadł na pomysł nowego podwójnego samobójstwa. W co oczywiście nikt nie wierzył. Ale akurat dzisiaj miał rację z tym, że było gorąco.
-Ha!? Przestań mi tu marudzić i skończ wreszcie te raporty!-mówiąc to uderzył teczką prosto w twarz szatyna.
-Ała... to bolało, Kunikida-kun...-wymamrotał Dazai.
-Bo miało!-odgryzł się.
-Kunikida-san, Dazai-san ma rację nie da się dobrze pracować w tych warunkach.-odezwał się nagle niepewnie Atsushi.
-Ha?!-odwrócił się do niego momentalnie.
-Yyyy...-wzdrygł się na to białowłosy.
-Oj przestań się wygłupiać już Kunikida, komu się chce pracować, kiedy jest tak ciepło na dworzu?-odezwała się w pewnym momencie lekarka, która też najchętniej odpuściła sobie dzisiaj pracę.
-Yhm...-pokiwali głową wszyscy patrząc się z litością na blondyna.
-Wiem chodźmy wszyscy na plażę!-odezwał się nagle pełen energii samobójca.
-Co?!
-Jej! Podoba mi się!-wtrącił się odkładając na bok swoje przekąski Ranpo.
-Ale co z raportami?-nie poddawał się okularnik. Co z moimi ideałami? Powiedział w myślach. Dla niego ideały są święte.
-Jeden dzień nic nas nie zbawi-nagle odezwał się dyrektor, który właśnie wchodził do biura.-Musimy się nie raz wybierać na takie spotkania integracyjne.
-Więc ruszamy na plażę!-krzyknęli wszyscy z entuzjazmem poza blondynem.
-No cóż chyba nie ma wyjścia... integracja też jest ważna..-pogodził się z wyborem większości.
Każdy w podskokach ruszył do swoich mieszkań po niezbędne rzeczy i poszli razem nad wodę.
Gdy doszli na plażę wybrali najmniej zaludnione miejsce i rozstawili się. Wszyscy się porozbierali i jedni ruszyli w stronę wody, a drudzy zaczęli się opalać. Dazai, Atsushi, Kyouka, Kenji i oczywiście Ranpo rozpędzili się w stronę morza. Nagle Osamu się o coś potknął, albo raczej kogoś...
-Patrz jak łazisz koleś!-krzyknął wkurzony rudzielec gwałtownie wstając i zrzucając jednocześnie z siebie wyższego.
-Sam uważaj gdzie się kła... -drapiąc się po głowie spojrzał na przyczynę swojego upadku szatyn
-Co ty tu robisz, Gnido?!-rozzłościł się niższy patrząc ze zdziwieniem. A miało być tak pięknie... Pomyślał.
Rudzielcem okazał się być jeden z egzekutorów Portowej Mafii- Nakahara Chuuya, były partner Osamu.
-O to samo mogę zapytać ciebie?!-odgryzł się detektyw.
CZYTASZ
🖤Soukoku Book🖤
HumorCzyli książka, w której znajdziesz różnego rodzaju: ~ memy ~ talksy ~ tłumaczenia ~ fanarty (nie moje😅) związane z soukoku ( Czarnym Duetem z anime Bungou stray dogs )