Rick miał genialny plan, dzięki któremu udało nam się dostać do więzienia, wybijając przy tym nieumarłych. Zdobyliśmy jeden blok więzienny.
Time skip
Miałam już całe 13 lat. Nasze życie zaczęło układać się na nowo. Radziliśmy sobie świetnie. Do czasu. Przyszedł czas porodu Lori. Niestety rodziła przy pomocy cesarskiego cięcia. Nie przeżyła tego. Carl wraz ze mną widział jej śmierć. Załamał się. Kiedy umarła strzelił jej w głowę, żeby się nie przemieniła. Oboje bardzo płakaliśmy. Przytuliłam go i pozwoliłam mu się wypłakać w moich ramionach. Kiedy Judith się urodziła, a Lori zmarła Rick totalnie się załamał i z lekka oszalał. Trzeba było zdobyć pożywienie dla dziecka. Tak więc Maggie i Glenn ruszyli na poszukiwanie najpotrzebniejszych dla małej rzeczy. W tym czasie do nas dołączyli nowi ludzie. Dostali się do więzienia poprzez powaloną jego część. Jednak była ona przepełniona sztywnymi. Carl akurat był w pobliżu i pomógł im. Kiedy było już bezpiecznie dołączyli do nas.
Maggie i Glenn długo nie wracali. Zaczęliśmy się martwić. Nagle obok bram więzienia pojawiła się pewna kobieta z mieczem i koszykiem wypełnionym mlekiem dla dzieci itd.
Wyglądała jak samuraj. Rick podszedł do niej i z nią porozmawiał. Okazało się, że Glenn i moja siostra zostali porwani przez inną grupę. Przeraziłam się i załamałam. Moja siostra była w szponach jakiegoś potwora. Beth i Carl próbowali mnie pocieszyć, ale nic to nie dawało. Byłam wściekła i zrozpaczona jednocześnie. Rick opracował plan odbicia naszych.Bardzo chciałam tam jechać ale nikt się na to nie zgodził. Carl też nie mógł jechać. Ja, tata, Beth i Carl zostaliśmy aby pilnować więzienia i małej Judith choć to bardziej Beth robiła za niańkę. W trakcie czekania na ich powrót siedziałam z Carlem w jednej pryczy. Pocieszał mnie i zapewniał, że wszystko się ułoży. Siedząc w jego objęciach nawet zaczęłam w to wierzyć. Starał się mnie zająć czymkolwiek, bylebym nie myślała o tym co się właśnie dzieje z moją siostrą i pozostałymi. Chyba właśnie wtedy powoli nie patrzałam na niego tylko jak na przyjaciela. Ale stwierdziłam, że to niedorzeczne, więc tłumiłam to uczucie.
Po kilku, a może nawet kilkunastu godzinach nasi wrócili z Glennem i Maggie. Glenn był cały poobijany, a Maggie roztrzęsiona i poszarpana. Gdy tylko ich zobaczyłam rzuciłam się siostrze w ramiona.
Michonne- czyli samurajka, która poinformowała nas o ich porwaniu i o drugiej grupie była znakiem zapytania. Nikt nie wiedział czy z nami zostanie. Carl był bardzo przyjaźnie do niej nastawiony, z resztą tak jak ja.
Time skip
Przez pewien czas żyło nam się świetnie. Ale okazało się jednak, że odbijając naszych rozpoczęliśmy wojnę z Woodbury. Oczywiście nas zaatakowali. Przez to więzienie upadło. Nie było czego po nim zbierać. Inna grupa była od nas o niebo silniejsza, ale wygralibyśmy gdyby nie.... Gdyby nie porwali mojego taty i Michonne na zakładników. Kiedy nie chcieliśmy ustąpić im więzienia, Gubernator odciął mojemu tacie głowę. Był to najgorszy widok w moim życiu. Zaczęłam krzyczeć i strzelać do nich bez opanowania. Gdy skończyła mi się amunicja, zapłakana zacząłam opadać na ziemię. W porę złapał mnie Carl. Wziął mnie pod ramię. Odnalazł swojego tatę i razem uciekliśmy stamtąd. Bardzo cierpiałam. Nie mogłam zapomnieć tego koszmarnego widoku. Żeby tego było mało, nasza grupa się podzieliła. Teraz byłam tylko ja, Rick i Carl.Time skip
Chodziliśmy od domu do domu bez celu. Tak przez kilka dni. Aż do momentu, kiedy cudem Michonne nas odnalazła. Wtedy razem ruszyliśmy na poszukiwanie innych.