-...Xiao, słuchasz mnie?- pani uderzyła linijką w moją ławkę
-Tak, tak.
-W takim razie, o czym mówimy?
Zastanawiałam się chwilę nad tym, ale na szczęście na tablicy był temat. Przeczytałam go głośno.
-Powtarzamy matematykę z młodszych klas.
Smukłe palce pani Edii przejechały po linijce. Ona chce mnie tą linijką zabić- pomyślałam- albo przynajmniej walnąć tak, żebym miała jej odcisk na środku czoła. Chwilę potem zadzwonił dzwonek na przerwę. Nie było to moje zbawienie, ale ucieszyłam się.
-No, Xiao, dostało ci się!- rzucił Alex przechodząc obok mnie
Zignorowałam go. Jeśli bym odpowiedziała, zaczepiałby mnie jeszcze bardziej.
-XIAOOOOOOOOOOOOOO- ryknął Alex wracając przy mnie
-Cicho! Nie widzisz że czytam?
Ignorując jego krzyki nadal czytałam książkę. Nie mogłam się skupić, ale przynajmniej udawałam, że mi się to udaje. Alex w końcu się odczepił. Nadal nie mogłam się skupić, ale to już było nieważne. Nie miałam przyjaciół, przynajmniej nie prawdziwych, więc nie mogłam z nikim pogadać na przerwie. To właśnie Valia była tą najpopularniejszą dziewczyną w klasie i ona TEŻ jest moją fałszywą przyjaciółką. Już nie wiem co mam o tym sądzić. Czy jestem taka głupia, że nie mam przyjaciół, czy to oni są siebie warci, a ja dla nich jestem jakąś anomalią. Zaśmiałam się cicho. Ha, ha, anomalia pogodowa. No, ja chyba jestem jakimś badziewiem. Ja już w sumie nie wiem co mam o sobie sądzić. Udając udawanie czytania książki za długo nie pociągnę. W sumie to prawie nigdy nie miałam czasu dla siebie. Czemu? Ponieważ rodzice robią ze mnie kujona. Kiedy mówię do nich: "Nie róbcie ze mnie kujona!" to oni mówią: "Kochanie, ucz się.". No i robią ze mnie tego kujona, ponieważ cała moja rodzina musi być IDEALNA. Kiedy przyjeżdżam do rodziny, cały czas mówią mi, że muszę być idealna, muszę mieć dobre oceny, muszę kochać płeć przeciwną, bo w innym przypadku nie będę idealna. A co, jeśli jestem LESBIJKĄ? Jeśli toleruję LGBT? Czy coś jest ze mną nie tak? Oczywiście że nie! Tylko oczywiście moja ''kochana rodzina'' ZAWSZE ALE TO ZAWSZE musi być idealna. Podeszła do mnie Valia, moja fake friend.-Co ty robisz?- spytała niewyraźnie żując gumę
-Czytam, nie widzisz?- odparowałam
-Do mnie się tak nie odzywa, dzieciaczku! Za kogo ty się uważasz?- Valia wyraźnie wkurzona spojrzała na mnie wciąż ciumkając swoją gumę
-Nie muszę się za nikogo podawać, tak samo jak nie muszę być idealna. Jestem Xiao.
Valia chwyciła się teatralnie za serce i opadła na ziemię. Oczywiście, po paru sekundach wstała, bo bała się, że ubrudzi swoje włosy, czy ubrania. No i oczywiście, było jej zimno. NA CIEPŁEJ PODŁODZE. No, ja już nie wiem co zrobić, żeby było jej dobrze.
-Spadaj, od teraz to moje miejsce- rzuciła spychając mnie z krzesła na korytarzu- Kup mi chipsy.
Tak mi się chciało jej przywalić, że nie wiem. Ale poszłam pod automaty. Tam usiadłam i czekałam aż podejdzie. Będę udawać, że zemdlałam. Może się zlituje i nie będzie traktować mnie jak śmiecia. Skuliłam się siedząc na zimnej podłodze. Kiedy to piekło się skończy?- pomyślałam- Nie mam ochoty żyć tak cały czas. W niewiedzy, tajemnicy. Faktycznie, chwilę potem Valia ze swoją "przyjaciółeczką" przyszła zobaczyć jak idzie mi kupowanie jej chipsów. Ja leżałam na ziemi udając nieprzytomną.
-Widzisz, jaka szmata? Ryczała i zemdlała. Tylko nią podłogę wycierać w tym stanie.
-Może tak zrobimy, co ty na to Valia?- spytała jej przyjaciółka
Z mojego zamkniętego oka popłynęła łza. Valia to jednak zauważyła.
-Widzisz? Mop nawet z funkcją nawilżania podłoża.
Obie wybuchły gromkim śmiechem. Zadzwonił dzwonek na przerwę, a ja nadal udawałam, że zemdlałam. Może się wyspowiadają pani, że mnie tam znalazły. Postanowiłam wstać i usiąść na schodach. Byłam blada i osłabiona, nawet, jeśli serio nie straciłam przytomności. Po prostu usiadłam na schodach i zaczęłam płakać. Chwilę potem przyszła po mnie moja wychowawczyni, pani Leun.
-Dziecko kochane, co ci się stało? Dlaczego nie przyszłaś na lekcje?- spytała z troską w głosie
-N-no bo... na chwilę straciłam przytomność, a teraz nie mam siły wstać...-skłamałam
-To wszystko...? Xiao, wiesz, że możesz mi powiedzieć, ale jeśli nie chcesz, to nie mów.
-Valia i jej przyjaciółka rozkazują mi, przezywają mnie, śmieją się ze mnie i ogólnie traktują jak rzecz.
Pani Leun pokręciła głową, wstała i podała mi rękę.
-Może już chodźmy. Porozmawiam z nimi po lekcji.
Wstałam i poszłam z panią Leun z powrotem do klasy. Należy jej się. Im się należy.
[Notka ode mnie 💗]
Przepraszam za wszelkie błędy. Po prostu jak widzę, że coś podkreśla, to poprawiam to. Jednak, niektóre imiona takie jak: Xiao, Vaila czy nazwisko pani Leun (czy nawet wyraz mop xD) podkreśla, więc mogę być ślepa na błędy. Z góry za nie przepraszam. Nie chce mi się również poprawiać 700 słów na lekcjach.
Mimo że książka wydaje się nudna, to będzie opowiadała o... nie zdradzę :D
Dzięki, jeśli ktoś będzie to czytać :D
Pozdrawiam czytelników! Monika/Xiao
CZYTASZ
To Tylko Sen
Short StoryNormalnego dnia, pojawiło się światło i po prostu ZABRAŁO mnie gdzieś indziej. Totalnie nie wiedząc gdzie właściwie jestem, spacerowałam. Nagle okazało się że... (Historia nie oparta na faktach, główną postać gra Xiao. Xiao to moja OC) !!!WSZYSTKIE...